UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Tak było - syn mojego sąsiada chodził wówczas do zawodówki w Elblagu i dojeżdżał z Milejewa. Przez dwa dni przywoził z Elblaga całe torby szampanów i wina, co przydało się, gdyż zaraz były święta i nowy rok. A jego koleżanka weszła w ortalionie do rozgrabianego sklepu przy 1 Maja, a wyszła w dobrym płaszczu.
J.K.