UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Kiedyś w mojej wsi sąsiad (konfliktowy człowiek) sprzedał auto innemu sąsiadowi. Po transakcji popili sobie i sprzedawca wracał do domu piechotką, a że zima była pośliznął się i wpadł do głębokiego rowu, naszej wiejskiej płytkiej rzeczki. Była noc, psy zaczęły ujadać więc poszedłem zobaczyć co za awantura. Wyciągnąłem już ledwo ciepłego sąsiada, zarzuciłem na plecy i zataszczyłem do jego domu pod opiekę jego żony. Gdyby nie czujne psy pewnie by zamarzł (nie mógł się wygramolić z rowu, już nie miał sił). Wyobraźcie sobie jak go spotkałem nawet dziękuję nie powiedział, odwrócił głowę w inną stronę he he. Fajnie pomagać innym nawet jeśli brakuje słowa dziękuję.
wieśniak