UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Podczas porannej konferencji prasowej z udziałem premiera, szefowa Wód Polskich Joanna Kopczyńska przyznała, że do zbiornika Mietków, nastąpił niekontrolowany zrzut wody. Żeby tam dotrzeć, woda musiała przepłynąć ok.40 km z niedalekiego Lubachowa. Przyczyna? Według prezes to działania Elektrowni Wodnej Lubachów i spółki Tauron. Jak powiedziała, Wody Polskie nie wiedziały o zrzucie ze zbiornika administrowanego przez spółkę Skarbu Państwa. A zagrożenie jest poważne: - Ta woda idzie na Marszowice! Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach. Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja - stwierdziła Kopczyńska.
eh