UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Film smutny i refleksyjny, taki, jakie w dużej części było życie Ryśka Riedla. Płomień jego życia zgasł zbyt szybko, ale pozostała po nim wspaniała i wiecznie żyjąca muzyka oraz teksty piosenek. Muszę powieszieć, że Tomasz Kot bardzo przekonująco zagrał swoją rolę i dzięki mu za to!!! Przez cały film towarzyszy nam oczywiście muzyka zespołu Dżem, a przy niektórych utworach takich, jak "Sen o Victorii", czy "List do M" trudno powstrzymać łzy. Dla mnie osobiście niezwykłe i wzruszające było także to, że żaden z widzów nie wstał z miejsca i nie wyszedł z sali zanim z ekranu nie zniknęły ostatnie końcowe napisy i nie ucichła muzyka Dżemu. To taki mały hołd złożony temu wspaniałemu artyście.

hernes

Anuluj