UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
W czasie istnienia Zamechu kadra kierownicza w większości od mistrza w górę była upartyjniona. Kierownik wydziału koniecznie musiał być w PZPR. O tym jakie odznaczenia, ile, komu i co, decydowała POP (podstawowa organizacja partyjna). U nich w raz z CRZZ można było załatwić także mieszkanie zakładowe, wczasy kartofle, cebulę itp. Tajemnicą Poliszynela jest także to, że na "jedynce" w pokoju urzędowali bardzo mili panowie którzy zapraszali na rozmowę przy kawce, herbatce. Pytali się o nastroje na wydziale, o czym ludzie rozmawiają itp. Wszystkie informacje były skrupulatnie notowane. Tak, ale o tym się już zapomniało albo nie chce się pamiętać.