UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
chlopaki wyszli z woja i wiadomo bylo glosno w okolicach dworca. fajnie,ze sie dobrze bawili.ale o cos innego mi chodzi. spiewali bardzo bardzo glosno na placu przed dworcem piosenki z takimi slowami jak k**wa,ch*j i takie tam.a obok stalo kilku kolesi z zandarmerii wojskowej i...policjant,ktory na niecenzuralne slowa nawet nie zwrocil uwagi.choc doskonale je slyszal.a przeciez w naszym miescie karze sie mandatami za uzywanie w miejscach publicznych brzydkich wyrazow.czyli co? sa rowni i rowniejsi? jednych traktuje sie tak a innych siak? az chcialem podejsc do wspomnianego policmajstra i rzec mu: panie wladzo,zaje**scie spiewaja te nasze chlopaki o rezerwie,nieprawdaz? az sie chce k**wa mac tanczyc".ale sobie pomyslalem:oni moga,ja pewnie nie,a po co mi mandat.poszedlem sobie dalej,w oddali wciaz slyszac "piekna polszczyzne".
andy