UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Na naszym terenie PGR-ów było bardzo wiele – mówiła Bogusława Orzechowska. - Ci pracownicy PGR-ów w momencie rozwiązania zostawali bez niczego, dobrze, jeśli mieli miejsce zamieszkania, ale ziemia czy sam PGR był przekazywany albo poprzedniemu zarządzającemu, dyrektorowi, albo wykupowany za bezcen – stwierdziła. -Towarzyszko zapomniałaś dodać że wszystkie majątki po pegeerowskie na naszym terenie odziedziczyła w spadku knuria KK, wszak to ich majątki przed II wś. Więc taki kit możesz wciskać ludziom którzy tego tematu nie znają, bo bo większość z tych co tam pracowali i nie doczekali emerytury już nie żyje.
.,.,.