UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Prawda jest taka, że w sądzie niestety siedzi człowiek "sędzia", który niekoniecznie jest zainteresowany sprawą. Co więcej podczas rozprawy sędzia nie jest zainteresowany przyczynami konfliktu, udaje, że to go nie dotyczy, że liczą się tylko suche fakty - czy któryś z obecnych tu sędziów dał się wypowiedzieć stronom podczas rozpraw? Słyszy się tylko - to nie dotyczy, to nie ma związku, to inna sprawa. Wiele spraw jest prostych i łatwych do rozstrzygnięcia, a przez sędziów są rozkładane po klika lat. Po wszystkich sprawach, dzięki którym była okazja zapoznać się z pracą sądu uważam, że do tego zawodu nie powinni pchać się na siłę osoby za przeproszeniem "bez jaj". Czasami trzeba podjąć decyzję szybko, w końcu większość spraw nie jest o zabójstwo. Ale tak to jest jak sędziowie nie są rozliczani miesięcznie czy kwartalnie za ilość zakończonych postępowań, tylko co miesiąc dostają pensję "za bycie sędzią". To jak z pracą w budżetówce - każdy tam źle zarabia, każdy ma za dużo obowiązków, ale mamy ponad 600 tys. urzędników i jakoś nikt się nie zwalnia, a uprzedzając komentarze polityczne - za każdej rządzącej partii tak było i pewnie będzie.
Zasmucony