UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
W naszym mieście szeroko pojęta "kultura "upodobniła się do koronowirusa. Jest niewidoczna gołym okiem. Czasem jednak coś ktoś o niej przebąknie, jakby mimochodem. Najczęściej bąkają o niej ci, co kierują placówkami kulturalnym. W myśl zasady "Kiedy Burka nie chwalą, sam ogonem macha "Ale trzeba przyznać, że obecnie w dobie pandemii i zgodnie z wytycznymi z Warszawy w obiektach tzw. kulturalnych zapanowała ożywcza atmosfera. I to jest prawdziwy cud. A to trzeba będzie zorganizować płyny do dezynfekcji, jakieś maski, ekrany z pleksji, jednym słowem roboty jest huk czyli po uszy. Ale czego się nie robi dla kultury, zwłaszcza w tak kulturalnym mieście. Gdzie kulturalni mieszkańcy chłonnymi są jej, jak kamień deszczu. Deszcz właśnie dziś pada i jeśli jeszcze spadnie kultura razem z nim, to czego chcieć więcej. Chyba że niebieskich migdałów.
mieszkaniec.