UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Panie Jerzy w zdarzeniu, które miało miejsce w dniu 16,a nie 18 grudnia, pod ówczesnym Komitetem PZPR w Elblągu, milicjanci interweniujący wobec zgromadzonych tam około 300 demonstrantów w tym dzialaniu nie używali broni palnej z ostrą amunicją. Obrażenia poszkodowanego, o którym Pan pisze, mogły pochodzić od użytych tzw. ślepych pocisków, petard lub świec dymnych. Ten tłum po rozproszeniu ruszył w kierunku ulicy 1 Mają, a po drodze dołączali tam inni. Niestety ich zachowywanie nie było stosowne do charakteru protestu, bo przeksztalciło się w rozkradanie sklepów, w tym prywatnych przy byłym kinie Syrena. Wcześniej grupa tych demonstrantów próbowała przewrócić tramwaj, ale motorniczy skutecznie uniemożliwił zrealizowanie tego czynu. W tym dniu zamieszki spacyfikowano około 22:00,po ściągnięciu posiłków MO ze Szkoły Oficerskiej w Szczytnie. Następnego dnia garnizon elbląski wzmocnili milicjanci z powiatów dawnego województwa warszawskiego i bydgoskiego oraz sił wojska z 16 Dywizji, które działały od 14 grudnia w Gdańsku. W krytycznym dniu 17 grudnia dodatkowo włączono do sił porządkowych słuchaczy ówczesnej Szkoły Podoficerskiej im. Rodziny Nalazków. To właśnie ci żołnierze m. in. uniemożliwili podpalenie przez tłum stacji paliw CPN, znajdującej się wtedy przy pergolach na popularnie nazywanym "placu czerwonym".

Tak w uzupełnieniu

Anuluj