UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Wielu komentatorów w sieci nie zdaje sobie sprawy ze skali hejtu i agresji ze strony starego reżimu podczas apogeum walki o reformę sądów w 2017. Grożono sędziom (kandydującym do nowych izb SN i do KRS) złamaniem kariery, procesami. Napastnikami byli sędziowie "na służbie" układu PO. Nigdzie w Europie nie ma "systemu zamkniętego", w którym tylko sędziowie z własnego grona, dobierają nowych członków do gremiów najważniejszych sądów. Ta patologia została wprowadzona na początku zdegenerowanej III RP (lata 1989 i 1990) z pełna premedytacja. Chodziło o zabezpieczenie ("zabetonowanie") struktur wymiaru sprawiedliwości, aby zapewnić nieusuwalność korzystnych dla szemranej "elity III RP" rozwiązań ustrojowych i gospodarczych. Już wtedy zadbano o to "żeby było tak jak było". Kilka lat później, mówili o tym zupełnie otwarcie Balcerowicz i Kwaśniewski przed uchwaleniem konstytucji w 1997. Później jeden ze współtwórców systemu prawnego III RP, prawnik, obrońca w procesach politycznych w czasach PRL, po 1989 wielokadencyjny senator oraz członek Trybunału Stanu od 2011, mecenas Piotr Andrzejewski przyznał publicznie w wywiadzie telewizyjnym, ze pozwolenie na "układ zamknięty" w organizacji doboru sędziów do KRS i SN było ewidentnym błędem. Konstytucja odsyła sposób wyboru sędziów do ustaw uchwalanych przez parlament. Rzekome naruszenie konstytucji przy reformie wymiaru sprawiedliwości jest kłamstwem z premedytacją, szerzonym przez "kastę" za pośrednictwem TVN i "GazWyb", które są głównymi mediami starego skorumpowanego systemu, firmowanego przez PO.
Paull