UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Kilka mitów na talerzu: Mit pierwszy: Kraków i Bratysława (no i cała Europa)... tak, ale tamte starówki stoją od setek lat a nasza jest zbudowana w około 35% a chętnych do budowania nie widać, bo potencjalni inwestorzy nie mają ochoty do wydawania pieniędzy na cos co i tak obsiądzie im pijacka tłuszcza która ma niezbywalne prawo do decydowania o cudzej własności... Mit drugi: "nikt nikogo nie zmusza do mieszkania na starówce" jasne, ale ci, którzy zbudowali sobie tu domy i kupili mieszkania zrobili to zanim starówka została zaanektowana przez amatorów wyszynku, którzy przy kompletnie biernej postawie ratusza i policji zamiast uatrakcyjniać to miejsce dla wszystkich mieszkańców zrobili sobie tu swoje prywatne safari ku uciesze mieszkańców wszystkich pozostałych dzielnic Elbląga, które odetchnęły od ich obecności. Ponadto starówki nie zbudowali najemcy knajp a ludzie, którzy chcieli tu zamieszkać. Jeżeli wykurzycie stąd mieszkańców to zapomnijcie o rozbudowie starówki, knajpiarze nic tu nie zbudują bo nie dajecie im też zarobić... obrociki z 2 czy 3 piwek to za mało, żeby kogoś było stać na budowanie na starówce (które jest o ok. 40% droższe niż w innych miejscach ze względu na wymogi architektoniczne). Mit trzeci: "jest dobrze". Otóż nie jest dobrze, traktowanie starówki jak manhattanu w "Ucieczce z Nowego Jorku" czyli takiego ZOO gdzie w piątki i soboty zbiera się cała hałastra z miasta a inne dzielnice odpoczywają to samobój. Chcemy mieć starówkę - wizytówkę miasta a jednocześnie sami ją traktujemy jak wielką knajpę. W Anglii jeżeli pub znajduje się w dzielnicy mieszkaniowej (a taką jest przecież starówka) to nie tylko ogródki ale w ogóle knajpy są zamykane max. o godz 24.00. Zabudowa starówki to nie wielki plac ale wąskie uliczki zabudowane z obu stron wysokimi budynkami, gdzie każdy dźwięk niesie się odbijany od ścian budynków (jak w robotniczych dzielniczkach w Anglii). Większość protestów tu zamieszczonych polega na fałszywej argumentacji i kompletnym nieliczeniu się z innymi. Tera k... my i nikomu k.... nie pozwolimy ograniczać naszego niezbywalnego europejskiego prawa do budzenia dzieci po nocach. A jak im sie nie podoba to wynocha... Fajnie, ale zamiast rozsądnego dla obu stron kompromisu to znowu się tu jakaś debilna wojenka szykuje... I naprawde nie jest to spisek staruszków, zorganizujcie sobie całonocną knajpę gdzieś na Zawadzie czy Nad Jarem 10 metrów od swoich okien to pogadamy...

młody

Anuluj