UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Droga Just Princess... Może nie do końca przeczytałaś wszystkie wspomniane komentarze, będące reakcją na artykuł "Homofobia a wolność słowa". Z pewnością nie wszystkie one utrafiały dokładnie w sedno samego artykułu, dlatego też mogłaś odnieść z pewnością niemiłe odczucia. Zapewniam cię jednak, że bez względu na niektóre wypowiedzi, masz prawo żyć zgodnie ze swoimi upodobaniami oraz przekonaniami i to bez względu na reakcję otoczenia, w którym żyjesz. Osobiście, tak jak wielu wypowiadających się, szanuję wszystkich ludzi bez względu na wyznawane przez nich preferencje. Szanuję w tym również i twoje, rozumiejąc twój ból oraz rozterki z powodu braku tolerancji dla twojej postawy. Stwierdzasz, że ... „wszyscy opluliby mnie i skopali na śmierć, gdyby wiedzieli... tak więc nie wiedzą... jeśli nie wiedzą – kochają mnie... a gdyby się dowiedzieli, pokazywaliby mnie palcami...”. Zbyt wiele w nas wszystkich słów nic nie znaczących, zbyt mało zrozumienia i zwykłej ludzkiej życzliwości. Zbyt wielu rozumie przy tym tak niewiele... Jednakże – uwierz mi - prawdziwą tolerancją nie jest bezkrytyczne gaworzenie oraz przyzwalanie na wszystko, co tam komuś w duszy gra... Jeśli już stało się tak, że jesteś Just Princess - szanuję cię taką, jaką jesteś. Cenię sobie odwagę cywilną, bo to ona obok wielu przymiotów, znamionuje prawdziwą wartość człowieka. To właśnie dlatego pomimo nieco mieszanych odczuć, z dużą dozą zrozumienia przyjąłem do świadomości akcję „Niech nas widzą”, jako skuteczny sposób do pogłębienia tolerancji dla osób „kochających inaczej”, szczególnie w tej części społeczności, której uszczypliwości i wrogości miałaś okazję już w życiu zaznać. Niestety... Ktoś mniej więcej w tym samym okresie - zapewne biegły w wirtualnych procentach, postanowił instrumentalnie wykorzystać wasze środowisko dla swoich iluzorycznych celów, rozpoczynając szum medialny Kampanią przeciwko Homofobii – z tym jej całym programem i wymachiwaniem szabelką, czego egzemplifikacją był ten nieszczęsny proces przeciwko Dorocie E. Jeśli Robert Biedroń publicznie stwierdził (http://portel.pl/artykul.php3?id_akt=8268), że: ...” Chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie są g r a n i c e wolności wypowiedzi w Polsce. Wypowiedź pani pełnomocniczki bardzo dobrze wpisuje się w faszystowsko – nacjonalistyczno - katolicką nagonkę na osoby homoseksualne” - to mnie to osobiście, jak i wielu ludzi najzwyczajniej obraża, wpisując mnie niezasłużenie w krąg zwykłego kołtuństwa. Całe szczęście, że ludzie niezależnie od swojej orientacji, jak zwykle dzielą się wyłącznie na mądrych i głupich. I to właśnie środowisko (vide www.gay.pl), na które tak buńczucznie i samozwańczo powoływał się Biedroń - jak się okazało, ma te wszystkie jego kontredanse w serdecznym poważaniu, z czego się osobiście bardzo cieszę. Just Princess... – nie tylko ty byłaś obrażana... Pomyśl - dlaczego nie nazwano tej nieszczęsnej kampanii, jako np. „Kampanii przeciwko Nietolerancji”, lecz wyraźnie i bez żadnych niedomówień w ostatni człon nazwy wpisano określenie „HOMOFOBIA”? Odpowiedź jest prosta – kiedy ktoś idzie na wojnę, nie mówi o zrozumieniu, pojednaniu, tolerancji. To „magiczne” słowo miało odstraszyć bez wyjątku wszystkich potencjalnych i rzeczywistych przeciwników tez głoszonych przez stowarzyszenie, spychając ich oraz ich racje na margines ciemnogrodu, kołtuństwa, średniowiecza, gdzie już wyznaczono im miejsce. Obrażono przy tym również tych wszystkich, którzy będąc zdecydowanymi przeciwnikami tego partyjnego stowarzyszenia (Biedroń, Szyszkowska, Jaruga i in.), w życiu prywatnym starali się kierować zasadą poszanowania wszystkich bliźnich bez wyjątku. Stąd mogłaś odnieść błędne wrażenie, że właśnie ci, którzy odżegnują się od tej nieszczęsnej kampanii, są jednocześnie zagorzałymi tropicielami i tępicielami wszystkich homoseksualistów. Nic podobnego... Tolerancji, jako wyrazu poszanowania prawa każdego człowieka do bycia sobą takim, jakim sam siebie akceptuje, trzeba niestety mozolnie uczyć... Na to trzeba najzwyczajniej czasu i cierpliwości - tylko proszę - nie metodami proponowanymi przez Kampanię. Droga Just Princess… - cieszę się, że masz u swojego boku dzielną mamę. To ona pomoże ci przezwyciężyć wszystkie bolączki bycia sobą, uchroni przed nienawistnymi spojrzeniami i chwała jej za to. Życzę ci więcej pogody ducha i więcej uśmiechu... Jak naprawdę warto żyć, przekonasz się za kilka lat, gdy już okrzepniesz i mocniej staniesz na nogi. Gdy będzie cieszyć każdy poranek... Życzę ci tego z całego serca...

PROM

Anuluj