UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Do Sądu Pracy powiadacie ? Uśmiałabym się ale jestem za bardzo zbulwersowana tym jak sprawy toczą się przed Sądem. Pracodawca nie wydał mi przez 2 m-ce świadectwa pracy i nie wypłacił zaległego wynagrodzenia. Zgłosiłam do PIP, spisali protokół. Po protokóle PIP-u wniosłam sprawe do Sądu o wydanie świadectwa i odszkodowanie za okres, w którym nie mogłam zarejestrować się w PUP. Kiedy sprawa trafiła już do Sądu - pracodawca wydał mi świadectwo. Sprawa w Sadzie toczy się do dnia dzisiejszego czyli już 7 m-cy !Pracodawca stwierdził, że świadectwo mogłam odebrać w biurze rachunkowym. Oczywiście jest to kłamstwo co potwierdza PIP, że na dzień kontroli takiego świadectwa nie było. Wydaje mi się, że sprawa jest czysta jak łza, ale widocznie tylko tak mi się wydaje. Ręce opadają a sprawa ciągle niezakończona. Swoją drogą wiem, że takie przeciąganie sprawy jest na korzyść pracodawcy - za chwilę spółka (z o.o.) nie będzie miała majątku a ja zostanę z wyrokiem w ręku, którego nie będę mogła zrealizować. A spółka będzie istniała bez majątku, bez pracowników - taki kolejny martwy twór bo nie będzie funduszy nawet na jej likwidację.
księgowa