UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Tolerancja tak. Lecz nie bezwarunkowa! W chwili obecnej jest wręcz terror środowisk popierających ostentacyjne obnoszenie się z homoseksualizmem, a być może za chwilę z innymi "izmami", Do czego to prowadzi widać na przykładzie Belgii. Nasi homoseksualiści twierdzą, że chodzi tylko o równouprawnienie, dziedzieczenie itp. Co do dziedziczenia, to cóż stoi na przeszkodzie, aby para homoseksualistów napisała wzajemne testamenty, albo zawarła umowę majątkową (są już wszakże powszechne umowy małżeńskie majątkowe, więc i dla umowy cywilnoprawnej pomiędzy nimi ujmy nie ma). Polscy homoseksualiści twierdzą, że jak już osiągną swoje postulaty, to więcej nie będą chcieli. No może poza tym, że w szkole będą nauczycielami, a lekcje wychowania obywatelskiego poświęcą w odpowiedniej proporcji walce z homofobią (czytaj propagowaniu swojej humanistycznej "wyższości" nad heterykami). A co z dziećmi? Nasi h. twierdzą, że nie chodzi im o adopcje, o wychowanie dzieci itp. Lecz przykład Belgii wskazuje, że kolejny krok, to będzie postulat adopcji! Różne głosy na ten temat się słyszy, lecz nikt z propagatorów "równości" nie przytacza danych badań socjologicznych i psychologicznych na temat wpływu rodziny na rozwój dziecka! A przecież nawet bez badań potoczna świadomości, a tym bardziej doświadczenie, wskazuje, że dziecko wychowywane w rodzinie niepełnej np. jedynie z matką, czy też jedynie z ojcem, ma późniejsze emocjonalne trudności w życiu. Oczywiście h. powiedzą, że w "rodzinie" dwóch (dwojga) h. warunek posiadania rodziców jest zachowany - no bo jest tatuś i mamusia, a że są tej samej płci? Ale pełnią przecież różne rodzinne role! Jest to dla mnie jedna wielka manipulacja. Dopiero kiedy rzetelne badania socjologiczne i psychologiczne wykażą, że wychowanie w takich "rodzinach" nie powoduje szkód w psychice i rozwoju dziecka, dopiero wówczas można zezwolić na adopcje. Podobnie jest z zawodami typu nauczyciel, wychowawca... Ale mam pytanie do dyskutantów: Czy pedofil, to też nie człowiek? Czy on jest winny swojej skłonności? Jakże więc takich ludzi szykanować, odcinając im możliwość nauczania dzieci, które przecież tak lubią! Nieludzkim jest odcinać ich od tej odrobiny przyjemności!
Grzebar