Ostatnia taka przepompownia

13
15.08.2025
Ostatnia taka przepompownia
fot. Sebastian Malicki
Franz Komnick i Ferdynand Schichau w czasach im współczesnych nigdy się nie spotkali. W przepompowni w Różanach „spotkały się” za to, wyroby ich przedsiębiorstw: kocioł z Komnicka i rury z Schichaua. Byliśmy zobaczyć ostatnią na Żuławach przepompownię parową. Zobacz zdjęcia.

W Różanach kierujemy się na wysoki, czerwony komin z cegły. Samochód zostawiamy przy mostku. Przed II wojną światową kanałem płynął węgiel i drewno. Po kilkunastu minutach spaceru i my stajemy przed budynkiem przepompowni z XIX wieku.

Niegdyś tego typu przepompownie były nieodłącznym elementem krajobrazu Żuław. Powierzchnia Żuław Elbląskich wynosi około 29 tysięcy hektarów, około 17 tysięcy z nich znajduje się w depresji i z tego powodu są szczególnie narażone na zalanie. Ochrona przed powodziami była jednym z głównych zagadnień zarządzania obszarem Żuław. Najpierw pojawiły się wiatraki odwadniająco-nawadniające, które w XIX wieku zostały zastąpione przez bardziej wydajne pompy parowe. Prawdopodobnie jeden z takich wiatraków znajdował się w okolicy przepompowni w Różanach, po którym nie ma już śladu. Pierwsza przepompownia parowa na terenie Żuław powstała w Piotrowie koło Żelichowa (pow. nowodworski) w 1840 roku. Do dziś zachowała się jedynie ta w Różanach oraz kominy po przepompowniach w Różewie k. Kmiecina i Markusach.

- To jest jedyna zachowana przepompownia parowa na terenie Żuław. Jest wyposażona w urządzenia pochodzące z zakładów Franza Komnicka i Ferdynanda Schichaua – opowiadał Leszek Marcinkowski, prezes elbląskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, który wraz z sołectwem Różany opiekuje się przepompownią. - Z zakładów Komnicka pochodzi kocioł opalany węglem i drewnem z napisem F. Komnick Elbing. Ferdynand Schichau w pierwszym okresie działania swojej firmy również zajmował się produkcją i remontem pomp parowych. W przepompowni na pewno mamy rury z zakładów Schichaua z dużym napisem potwierdzającym ten fakt. Na filmie Polskiej Kroniki Filmowej z 1982 r. można jeszcze zobaczyć tabliczkę znamionową z 1911 r. Niestety zaginęła na przestrzeni dziejów.

Jak działa przepompownia parowa?

Ostatnia taka przepompownia
fot. Sebastian Malicki

- W kotle firmy Komnick wytwarzana jest para, która uruchamia silnik parowy i następnie obraca wirnik pompy odśrodkowej. Z jednej strony pompa zasysała wodę, którą następnie „przepychała” wyżej, tak aby docelowo ta dotarła do rzeki – wyjaśniał Andrzej Rybicki ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Denar” w Elblągu.

Historia przepompowni w Różanach zaczyna się od wielkiej powodzi na Żuławach w 1888 r. Wówczas Franz Komnick otrzymał od władz pruskich zlecenie na wyprodukowanie jak największej ilości prostych maszyn parowych służących do odpompowywania wody. Ostatecznie skończyło się na wyprodukowaniu 12 pomp, z których jedna trafiła do przepompowni w Różanach.

- Pierwsze źródła do których mamy dostęp mówią, że ta pompa powstała w 1891 r. Potem oczywiście kocioł musiał być wymieniony m.in. ze względu na zużycie płomienic. Następny kocioł pochodzi z 1911 r. - wyjaśniał Leszek Marcinkowski. - Krótko po II wojnie światowej silnik parowy zmieniono na elektryczny, który zamontowano na rurze przepływowej.

- Zaciekawiły mnie zawory i ich producent. Na dziś nie potrafię więcej o tym powiedzieć, kilka rzeczy o nich muszę się jeszcze dowiedzieć – dodał Andrzej Rybicki. - Warto też zwrócić uwagę na mosiężny wskaźnik. Prawdopodobnie pokazywał ilość pary przekazywanej na tłok maszyny parowej.

Zadaniem przepompowni w Różanach było przepompowywanie wody z kanału melioracyjnego do nieodległej rzeki Tiny. Kilka lat temu ktoś się do budynku włamał i ukradł mosiężne i miedziane elementy wyposażenia.

Przepompownia działała do 1977 r., kiedy zastąpił ją zlokalizowany kilkadziesiąt metrów dalej nowocześniejszy zakład. Urządzenia elektryczne po zamknięciu zdemontowano.

- Marzy nam się, aby to urządzenie uruchomić w ramach np. pokazów dawnej techniki – mówił przewodnik PTTK.

SM

Fotoreportaż

Kliknij, żeby zobaczyć więcej zdjęć

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Dobrze by było uruchomić taka pompę. Sam bym chciał zobaczyć jak dziala
Pil (2025.08.15)
Franz Komnick był kowalem, to zresztą był zawód rodzinny. W tamtym czasie kowal był ważnym zawodem i najczęściej kojarzy się go z podkuwaniem koni. W rzeczywistości był to fachowiec mający dużą wiedzę techniczną. Jeszcze po II wojnie kowal wykonywał wiele prac z zakresu techniki. Właściciele "Syrenek" zapewne pamiętają ile prac przy ich samochodzie realizowano w zakładzie Kowalskim, głównie podwozia, resorów itp. A i "Wołga" mogła tam przejść niektóre naprawy. Stąd umiejętności Komnickanie nie powinny dziwić jak zresztą i innych mistrzów kowalskich.
Miechowy (2025.08.15)
"Na filmie Polskiej Kroniki Filmowej z 1982 r. można jeszcze zobaczyć tabliczkę znamionową z 1911 r. Niestety zaginęła na przestrzeni dziejów. " - co za eufemizm. Oznaczało by to, że przestrzenią dziejów są lata miedzy stanem wojennym a referentum akcesyjnym do UE - owszem sporo czasu, ale "pzestrzeń dziejów" ?. Tabliczka została zwyczajnie ukradziona i sprzedana (zbieracze nie zawsze dokonywali kradzieży osobiście) do jednej z wielu kolekcji "prawdziwych pasjonatów Elbląga". Na przełomie stuleci (dosłownie w przeciągu roku lub dwóch lat) - oderwano wszelkie tabliczki znamionowe, które poświadczały wykonawców wszelkich prac kowalskich i inżynieryjnych w mieście i jego okolicach.
Dziad Domniemany (2025.08.15)

info

13  
  2
Specjalnie niszczono wszystko co było germanskie. Przyklad na fontannie plac słowiański był napis w kolo fontanny. Naprawić to co zniszczono.
(2025.08.15)

info

15  
  3
W tamtych czasach były przepompownie i melioracja, a dziennie ma hahah cofamy się w rozwoju
(2025.08.15)
W tamtych czasach były przepompownie - Dziś zamiast nich macie kościoły, kapliczki, i mobilne ołtarze. Taki "mądry" naród
(2025.08.15)
Mam tabliczkę znamionową z mostu obrotowego z basenu przy odlewni i stoczni rzecznej
(2025.08.15)

info

4  
  0
@Pil - Nic nie stoi na przeszkodzie. Wykładasz z 80 tys na naprawę i patrzysz jak działa. O co chodzi?
(2025.08.15)
Dzisiaj jaden kościół przepompuje tyle, Co wszystkie przepompownie powstałe w xlx wieku, sam Rydzyk wyciąga tyle co cała Diecezja I jeszcze go niddy nie zalało
Termo-pompa (2025.08.15)
Równie ciekawą postacią w Elblągu był syn Franza Komnicka- Otto, który uczestniczyl w rajdach na samochodach produkowanych w firmie ojca. Kiedy w latach 1911- 1912 odniósł na nich sukcesy w Rosji postanowił wystartować w Rajdzie Monte Carlo. Z uwagi na przerwę w ich rozgrywaniu w latach 1913 -1923 swoje marzenie mógł zrealizować dopiero w 1926 roku. Wystartował tam na specjalnym typie sportowego samochodu wykonanym w fabryce Komnicka w 1925 roku. Wypróbował go na wygranym rajdzie Dookoła Prus Wschodnich, ale niestety rajdu Monte Carlo nie ukończył wskutek awarii silnika. Otto Komnick posiadał pseudonim "czerwony diabeł", a podobno jak jechał ulicami Elbląga to policjanci zabezpieczali jego przejazd.
Komszof (2025.08.15)

info

9  
  0