Za i przeciw reformie edukacji. Na debacie głównie przeciw

60
17.01.2017
Za i przeciw reformie edukacji. Na debacie głównie przeciw
Debatę zorganizowali parlamentarzyści PO i Związek Nauczycielstwa Polskiego (fot. Anna Dembińska)
- To jest działanie rujnujące polski system edukacji – mówi o reformie Krystyna Szumilas, była minister edukacji, która wzięła udział w dzisiejszej debacie oświatowej w Elblągu. - Uczniowie będą mieli 16 godzin przedmiotów przyrodniczych w tygodniu, osiem godzin historii, zamiast dwóch – argumentowała z kolei Barbara Antczak z Warmińsko-Mazurskiego Kuratorium Oświaty. W tle dyskusji jest zapowiedź zorganizowania ogólnopolskiego referendum. Zobacz zdjęcia.
Zorganizowane przez elbląskich parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej spotkanie „Porozmawiajmy o edukacji” wzbudziło zainteresowanie sporej grupy mieszkańców Elbląga i nie tylko. Na sali jednego z elbląskich hoteli można było zobaczyć też samorządowców z naszego regionu. Mimo zaproszenia z powodu obowiązków służbowych na debacie nie pojawili się minister edukacji narodowej Anna Zalewska i warmińsko-mazurski kurator oświaty Krzysztof Nowacki. Kuratorium reprezentowała Barbara Antczak.
   - To jest „deforma”, to jest działanie rujnujące polski system edukacji.– mówiła Krystyna Szumilas, była minister edukacji, obecnie poseł i członek sejmowej komisji edukacji, która uczestniczyła w pracach nad zmianami w polskiej oświacie.
   
   Lista zastrzeżeń
   
Wątpliwości i zastrzeżeń co do reformy było podczas spotkania bez liku. Przedstawiający je Krystyna Szumilas, Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich i Janusz Koziński z okręgu warmińsko-mazurskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego przedstawiali je ponad półtorej godziny. - Na 13, 5 tys. szkół podstawowych w Polsce, 10 tys. to są szkoły sześcioletnie, nie będące w zespole w gimnazjum. Tam od 16, 17 lat nie uczono fizyki, chemii. Tam nie ma pracowni fizycznych, biologicznych, ani chemicznych. Tam nie ma nauczyciela, który mógłby tych przedmiotów uczyć – Krystyna Szumilas precyzyjnie punkt po punkcie wskazywała słabe strony przygotowywanej przez rząd reformy.
   - Do dziś nie wiemy, czego będą się uczyć nasze dzieci. Nie ma podstaw programowych. Powstają dla klasy pierwszej, czwartej i siódmej. A w następnym roku mają zostać napisane dla kolejnych klas – dodawał Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
   - Pojawienie się siódmej i ósmej klasy w szkołach wiejskich, przy których funkcjonują przedszkola, może oznaczać konieczność likwidacji oddziałów przedszkolnych. Co z kolei spowoduje utrudnienia w dostępie do przedszkoli – przekonywał Janusz Koziński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Kolejna sprawa. Jeżeli uczeń gimnazjum nie dostanie promocji do następnej klasy, to w jakiej klasie będzie kontynuował naukę? W szkole podstawowej? I dwa razy otrzyma świadectwo ukończenia podstawówki? – pytał Janusz Koziński.
   - Spośród 13,5 tys. szkół podstawowych w Polsce, 8,5 tys. to są szkoły do 150 uczniów. To oznacza, że jest tam jedna klasa pierwsza, jedna druga itd. Teraz zostaną dołożone jedna siódma i jedna ósma. W tych szkołach w przyszłym roku będą dwie godziny fizyki tygodniowo. Proszę mi pokazać nauczyciela fizyki, który będzie w tej szkole uczył? Albo będzie biegał do dziewięciu szkół, albo w tej szkole fizyki będzie uczył wuefista, historyk w trakcie uzupełniania kwalifikacji, a przez pierwszy rok bez kwalifikacji do nauki tego przedmiotów – straszyła Krystyna Szumilas.
   Takich detali wskazywano bardzo dużo. Poruszono także kwestie finansowe. - Według rządu ta reforma nie spowoduje skutków finansowych dla samorządu. To nie jest prawda. Tylko w tym roku koszty nowych podręczników wyniosą 129 mln zł. Koszty egzaminów zewnętrznych to od 4 do 20 mln zł w ciągu 10 lat. Wzrośnie koszt dowożenia uczniów – Marek Wójcik przedstawił szacunki Związku Miast Polskich dotyczące skutków finansowych reformy.
   - Podczas prac w Senacie przedstawiłem poprawkę mówiącą o tym, że jeżeli pojawią się koszty po stronie samorządu, to rząd zrekompensuje te wydatki. Niestety projekt nie zyskał akceptacji – dodał Jerzy Wcisła, senator PO.
   
   Argumenty z kuratorium
   
Reformy próbowała bronić Barbara Antczak z Warmińsko-Mazurskiego Kuratorium Oświaty. Zrobiła to dopiero, kiedy wprost zapytał ją o to jeden z uczestników debaty. - Przede wszystkim przywrócimy czteroletnie liceum ogólnokształcące. Uczniowie będą mieli 16 godzin przedmiotów przyrodniczych w tygodniu, osiem godzin historii, zamiast dwóch. Zwiększymy pomoc psychologiczno-pedagogiczną. Wzmocnimy bezpieczeństwo w szkole. Wzrośnie rola rodziców w szkołach. Będziemy chronić małe szkoły przed likwidacją. Szkoły będą mogły wprowadzać programy innowacyjne bez dużych obciążeń biurokratycznych – mówiła Barbara Antczak.
Za i przeciw reformie edukacji. Na debacie głównie przeciw
(fot. AD)

   
   Będzie referendum?
   
Tymczasem Platforma Obywatelska i Związek Nauczycielstwa Polskiego spróbują poprzez referendum zablokować wprowadzenie zmian. - Jeszcze do 1 września mamy parę miesięcy. Jak szybko rząd, parlament, prezydent przeprowadził procedury prawne, tak szybko przy odrobinie dobrej woli można je odwrócić. Nie znalazłem żadnego środowiska w oświacie popierające zmiany. Chcemy doprowadzić do referendum. Do 25 stycznia ma się ukonstytuować komitet referendalny. Na razie zastanawiamy się nad treścią pytania referendalnego – zdradził przedstawiciel ZNP.
   - Nieraz już w polskiej rzeczywistości było tak, że się rządy wycofywały z różnych swoich decyzji. Jeśli poparcie pod wnioskiem o referendum będzie duże, to rząd skłoni się do refleksji i wprowadzi pewne zmiany lub opóźni wprowadzenie reformy – stwierdził senator Jerzy Wcisła.
   O tym, jak wprowadzanie reformy edukacji w życie będzie wyglądało w Elblągu, będzie można dowiedzieć się podczas kolejnej debaty Urzędzie Miejskim w czwartek o godz. 14.
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Jak była pierwsza reforma oświaty to protestowali, ze nie chcą gimnazjów, teraz protestują ze niechcą ich likwidacji. Weźcie się ogarnijcie i za robotę bo się wam we łbach popi@@@@!
Czapajew (2017.01.17)
nie wiem czy dobrze liczę ale. .. Mam rozumieć, że do 10.000 szkół potrzebni teraz będą nauczyciele chemi, fizyki, geografi, no i nauczyciele od jezyków obcych na wyższym niż podstawowy poziomie pewnie tez?? Kto to prawił o obawach nauczycieli o zwolnienia?
kiks (2017.01.17)
Wcisło reforma musi być aby nie było więcej takich niedorozwojów.
złopdziej (2017.01.17)

info

38  
  15
Kiks. A czytaleś(aś) jakie to są liczby godzin ? 2 fizyki tygodniowo w klasie 7 czyli nauczyciel, żeby mieć etat np. na wsi przy jednym oddziale będzie odwiedzał 9 szkół ? Widać że na matematyce troszkę przespaliśmy ? Znajdź mi takiego szaleńca, który na to pójdzie, czyli dzieci będą miały fizykę z Wf-istą. Może Twoje tam trafią
za_szybko_bez_przemyślenia (2017.01.17)

info

20  
  20
Jestem za reforma i przywróceniem 8 letnich szkol podstawowych. Bylem jednym z pierwszych roczników gimnazjum Poprzez ta reformę kończąc podstawówkę, musiałem zmienić szkole i dojeżdżać komunikacja :( 1 klasa gimnazjum to powtórka programu z podstawówki ( rok w plecy ) Dobrze ze jest chęć zwiększenia liczby godzin historii bo poprzedni system był tak ułożony ze nauczyciele nie nadarzali z programem. W 3 klasie liceum miałem tylko jedna lekcje historii w tygodniu. Nawet w liceum nie doszliśmy do 2 wojny światowej. Przez co większość młodzieży nie wiedziało co się działo po drugiej wojnie światowej do ówczesnych czasów. A ten okres jest bardzo ważny jak nie najważniejszy.
(2017.01.18)

info

43  
  21
debata zorganizowana przez parlametarzystow Po :) wiadomo ze oni sa przeciwko wszystkiemu co chce wprowadzic Pis :D hehe Pis ma wiekszosc w sejmie i tak zrobi co bedzie chcial. A opozycja po raz kolejny sie osmieszy i zacznie blokowac mownice :D hehe cyrku ciag dalszy
(2017.01.18)

info

37  
  14
.. .I dwie godziny lekcji religii zamiast jednej
bolek123 (2017.01.18)
Był na sali ktoś przed 30-tką oprócz kamerzystów?
RedaktorJabłkalski (2017.01.18)
Szumilas była jedną z tych nawiedzonych i wszystkowiedzących, co to rozwaliła edukację. A teraz śmie pyszczyć! Obecna kobieta z wizją z pIsU to inna wersja tej samej choroby, którą streścić można znanym powiedzeniem: "teraz k. .. my". Zlikwidować ministerstwo edukacji, by wreszcie można było uczyć, a nie zastanawiać się, co mówią nowe przepisy. Wypieprzyć sporo durnych treści, jak ewolucja czy ruch robotniczy, w podstawówce nauczyć dzieci czytelnie pisać i czytać ze zrozumieniem. I przestać reformować!
Nauczycielzdużymstażem (2017.01.18)

info

23  
  6
Na debacie 80% kodziarstwa. Tfuuuu!!!!!
(2017.01.18)

info

29  
  5