UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Drogi Świadku: chyba już zdążyłeś zauważyć, że umieszczając swoje posty na tym forum, akurat z tobą nie zamierzałem wchodzić w jakąkolwiek polemikę. Twoje encyklopedyczne (wyłącznie) i dość jednostronne poglądy na ten temat zdązyłem już poznać, w związku z tym zwracanie się do ciebie z jakimikolwiek argumentami trącałoby naiwnością. Odnoszę czasem wrażenie, że na świat spoglądasz oczami geja, podpierającego się co chwila rzekomo "bezsprzecznymi" naukowymi dowodami, co czyni dyskusję dodatkowo niepoważną. Świat nauki do którego na poparcie swoich argumentów tak chętnie się odnosisz, w swoim trudzie w dalszym ciągu obnosi się ze znacznie większą ilością pytań, niż gotowych odpowiedzi. I co najwyżej w omawianej kwestii może stawiać znacznie częściej hipotezy, niż gotowe twierdzenia. Ty natomiast w swojej dziewiczej naiwności uznajesz problem homoseksualizmu za dostatecznie i ostatecznie spetryfikowany. Nie trzeba już większej śmieszności, niż niezachwiana pewność siebie, którą prezentujesz...
PROM