UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Już przy poprzedniej edycji artykułu na temat pozwania do sądu Doroty E. przez Pana Biedronia, wyłuszczyłem swoje poglądy na temat walorów histeryczno-buńczucznej Kampanii p/ko Homofobii. Dlatego też nie będę ich tu powtarzać. Ponieważ jednak atmosfera tej dyskusji już dawno przekroczyła stan gorączki, pozwolę sobie zacytować swoje poglądy zamieszczone na innej stronie Portelu - w Hyde Parku. Mam nadzieję, że poniższe ochłodzi nieco poziom wzajemnych impertynencji wobec osób z drugiej strony barykady, a wypowiadającym się umożliwi bardziej rzeczową dyskusję. Bo, że problem jest - to już chyba nikt wątpliwości nie ma. Autor: PROM Data:13-12-03 13:25 Do wszystkich i do nikogo: wydaje mi się, że przy okazji dyskusji o homoseksualizmie, mieszamy niechcąco groch z kapustą. Zupełnie czymś innym jest: - tolerancja wobec osób o orientacji homoseksualnej, jako pełnoprawnych członków społeczeństwa; - tolerancja dla relatywizacji postulatów środowisk homoseksualnych wobec społeczności heteroseksualnej - (projekty prawne); - tolerancja dla seksualnych zachowań homoseksualistów wobec osób heteroseksualnych; - tolerancja dla mitów generowanych przez samo środowisko homoseksualne dla poparcia swoich postulatów; - tolerancja wobec akcji „Niech nas widzą”; - tolerancja wobec akcji „Kampania przeciwko homofobii”; Otóż odpowiedź na każde z powyższych zagadnień może być zupełnie różna, co jeszcze wcale nie musi świadczyć o braku tolerancji dla gejów i lesbijek. Używamy potocznych wyobrażeń o naszym rzekomo zacofanym i średniowiecznym społeczeństwie, zapominając o prawie każdej osoby do swobodnego w granicach prawa wyrażania swoich poglądów. Tak samo, jak rażą mnie inwektywy w rodzaju – „do gazu z nimi”, równie irytujące są wypowiedzi bezwarunkowo akceptujące wszystkie bez wyjątku postulaty środowiska gejowskiego. To zwykłe nadużycie, próba bezwarunkowego zmuszania innych do zaniechania wyznawania swoich poglądów. Na szczęście czytam tu również głosy rozsądku, chłodzące niektóre co bardziej rozgrzane głowy. Ten post +ski o reportażu też powinien dać do myślenia, jakie są granice eksperymentów społecznych pod hasłem walki z ciemnotą i zabobonem.

PROM