UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Janko ma w doopce popmpowanie się przed snobistyczną gawiedzią z której większość nie rozróżnia gamy molowej od durowej a przychodzi zachwycać się jazzem. Co do tego co umiem, to umiem na tyle, by słyszeć dokładnie każdy dźwięk te wprawki jazzowe w tą i spowrotem, obcykane w te i we wte w wszystkich improwizacjach, gdzie większość skalowania niestety ! się powiela. Ja nie jestem nie zadowolony, bo tam nie byłem, nie mam do nikogo urazy, choć mam swoje zdanie, ale byłem wiele razy i słyszę znajomych kolo co za punkt honoru postawili sobie zostać jazzmanami na forum Elbląga i Krypty i tu i ówdzie i wkuli na pałę 100 standardów i i kilkanaście skal. Powielanie w kółko tego samego do zrzygania, zapożyczonego od innych twórców, wciśniętego na siłę w te szare komórki, by grać jazzowo nie stanowi o tym ŻE JEST TO JAZZ. Jazz to spontaniczna muzyka improwizowana, gdzie w każdej sekundzie twórca, ma wyłącznie własną inwencję i fantazję a nie skaluje jazzowo po tym co wtłoczyli mu przez 5 lat na uczelni lub to co wymęczył z abersolda. Jeśli ktoś to rozumie to jakiekolwiek komentarz mój czy jego jest zbędny. Najważniejsze, że momenty jazzowe były, czy wszystko było jazzem mam wątpliwości.
Jankomuzykant