37
25.04.2001

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Jakie ma Pan 3 życzenia?
Złota Rybka (2001.05.01)

info

0  
  0
Jakie 3 marzenia ma Pana żona?
Złoty Rybek (2001.05.01)

info

0  
  0
O co nie zapytaliśmy a jest to istotne abyśmy o tym wiedzieli?
uczeń II LO (2001.05.01)

info

0  
  0
Zajmowane przez Pana stanowisko traktuje Pan jako służbę, pracę czy hobby? Ma Pan możliwości realizowania się na tym stanowisku? Organizacja i zarządzanie jest Pana domeną czy raczej praca operacyjna? Nie szkoda doświadczenia nabytego w Amerykańskiej szkole do administrowania i reprezentowania? Czy Pana zastępcy mają dużo swobody w działaniu i samodzielnie kierują "pionami" czy wykonują Pana polecenia i są traktowani instrumentalnie?
Andrzej (2001.05.01)

info

0  
  0
Czy na terenie miasta istnieje współpraca pomiędzy Komendą, WSI i UOP? Czy każdy sobie rzepkę skrobie? Mam wrażenie że depczą mi po piętach 3 instytucje niezależnie od siebie.
dealer LSD (2001.05.01)

info

0  
  0
Mialem kiedys nieprzyjemnosc bycia zatrzymanym przez Policje. Pisano protokol zatrzymania osoby i zostalem zapytany czy chce by moi rodzice zostali powiadomieni o zatrzymaniu. Poprosilem by zadzwonili, to samo wpisano do akt i podpisalem ja i policjant, ktory dokonal zatrzymania. Oczywiscie nie zadzwonili do domu. Moje pytanie brzmi: gdzie mozna zlozyc zazalenie na takie postepowanie ? Nie mowie zaraz, ze Policja jest do bani, ale takie zaniedbanie zaszkodzilo mi dosyc mocno. Inna sprawa. W czasie tegoz samego zatrzymania policjant spisywal swoje protokoly, a ja siedzialem w takiej zakratowanej klitce 1mx1m, z metalowymi scianami (nic przyjemnego). Sciany byly pobazgrane, porysowane i raczej zdewastowane. Siedzonko male i wogole jakies takie ubogie. Jednym slowem cala klitka to nic specjalnego. Siedzac w niej oparlem noge o te scianke (podeszwa dotykalem rzeczonej sciany). Przez pewien czsa obserwowalem wyjscie z tego pokoju z klitkami i widzialem, ze jeden "niebieski" co chwila przechodzil i zagladal. W koncu wszedl do scrodka i podszedl do mojej klitki i zaczyna mowic podniesionym glosem "A ty k..a co? Gdzie ty k...a myslisz ze jestes ? W hotelu? Zabieraj ta k..a noge ! " Troche sie ociagalem, a to jeszcze bardziej zdenerwowalo tego pana i dalej wysluchiwalem tego typu rzeczy. Gdy wykonalem "zalecenie" pan sobie poszedl. Przez caly czas naszej pogawedki z tym panem patrzylem mu w oczy, czym rowniez zasluzylem na kilka kolejnych uwag pdobnych do tych cytowanych wyzej. Ow czlowiek zapewne szukal czegos do roboty. Protokolan wogole nie zareagowal na to, czyzby to byla norma? Jako zatrzymany mam chyba jakies prawo do godnego traktowania, prawda ? Zwlaszcza, ze nie bylem sprawca mordu, gwaltu, rozboju, a sam czyn nie wytwarzal zagrozenia dla spoleczenstwa. A teraz to, o co naprawde sie chcialem zapytac. Chodzi mi o tego funkcjonariusza, ktory sie wydzieral na mnie za te noge na scianie. Kawal byka, wygladal jak chlopiec, co go wysylaja na rozroby. Powiedzmy, ze nalezal do grupy interwencyjnej. Czy szanowny pan komendant wie/zezwala na zazywanie przez funkcjonariuszy ("grupy szturmowej:)", ze tak powiem, srodkow pobudzajacych ? Zapewniam Pana, ze NIE BYLA TO KAWA! http://www.elblag.kwp.gov.pl/narkotyki/narkotyki.htm - opis 6 od gory.
t. (2001.05.01)

info

0  
  0
Kto ma rację!? Policiant, który zbliża się samochodem służbowym do przejścia "bez świateł" dla pieszych czy może jednak pieszy, który chce przejść przez przejście. Dlaczego przepisy ruchu drogowego ne są jednoznaczne w określeniu, kto jest użytkownikiem bezględnie uprzywilejowanym na kładce dla pieszych!? Czy nie uważa Pan, że skoro zamierzamy wejść do Unii, to wypadałoby przyjąć jako obowiązujące przepisy ruchu drogowego w pełnym zakresie, jakie obowiązujją w Unii, gdzie na przejsciu dla pieszych niezależnie od natężenia ruchu drogowego, prędkości pojazdów i odległości od przejścia, pieszy stojący na przejściu bądź zbliżający się do niego ma zawsze pierwszeństwo (poza przejazdem służb specjalnych: karetki pogotowia i innych)!? Np. w Szawjcarii pierwszeństwo pieszego na przejściu dla pieszych zostało usankcjonowane do tego stopnia, że w sytuacji samego zbliżania się pieszego do przejścia bezwględnie wszystkie samochody i pojady mają obowiązek zmniejszenia prędkości i zatrzymania się przed potencjalnym pieszym, choćby nie było jednoznazczych znaków ze strony pieszego, że ma zamiar przejść przez kładkę. Szwajcarzy do tego stopnia przestrzegają tego prawa pieszych, że w moich rozmowach z nimi wydało im się wręcz barbaźyńskie przepisy ruchu drogowego w Polsce szczególnie w kwestii braku jednoznaczych roztrzygnięć, kto jest osobą bezwględnie uprzywilejowaną na kładce dla pieszych. Wg ich opinii niedopuszczalne jest by na kładce dla pieszych obowiązywały przepisy, których interpretacja jest względna tj. wynik interpretacji zależy od tego, z której strony na nią się patrzy -- z punktu widzenia pieszego czy też użytkownika pojazdu. Proszę o Pana komentarz i odpowiedź w tej kwestii, która jest bardzo istotna szczególnie dla pieszych na przejściach "bez świateł" biorąc zwłaszcza pod uwagę aktualne natężenia ruchu drogowego i kulturę prowadzenia współczesnych kierowców
Brian (2001.05.02)

info

0  
  0