Policja ma oko na "pachnący" interes

Sens akcji jest taki, że policjanci przynajmniej się nie nudzą, żadna ochrona dzieci itp. , bo o dopach wystarczająco dużo powiedziano i jeżeli do kogoś w dalszym ciągu to nie dotarło, to chyba trzeba dać przyzwolenie na działanie selekcji naturalnej, a klientela sama się wykruszy. Równie dobrze można by spisywać pod aptekami ludzi z bolącym gardłem (Acodin itd. ). Z różnych powodów część osób zawsze będzie próbowała się odurzyć, istnieją specjalne fora internetowe, gdzie można poczytać o sposobie i skutkach zażywania środków z różnorakiego segmentu rynku, mających wywołać tzw. odmienne stany świadomości. A wszystkiego zabronić się nie da, dlatego hulaj dusza, niech biorą co chcą, rozwiązaniem nie jest prewencja, a EWOLUCJA. :)