A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
cóż... ten kraj zawsze pełen byl sprzedawczyków. Po co było walczyć o niepodległą Polskę?
Gdzie żył Prezydent Kwaśniewski w Euroazji, byliśmy kolejną republiką ZSRR, jedna wielka rodzina, prawdziwa komuna
Wyniki referendum pozwalają na wyciągnięcie jeszcze jednego wniosku: nasz Naród to ciemna masa, którą można dowolnie manipulować (bo i tak nikt nie potrafi samodzielnie myśleć), albo rządzący są wyjątkowo bezczelni (jakim cudem w dwie godziny po zamknięciu lokali mogli podać wyniki z dokładnością do 1% ???).
do eh to sie nazywa technika
do speed: nie wiem jak Ty, ale ja byłem głosować i polegało to na wpisaniu się do takiego dużego zeszytu, zakreśleniu odpowiedniej kratki na kartce papieru i wrzuceniu tejże do urny. Co to ma wspólnego z techniką?
Czy podliczenie frekwencji (co najmniej dwukrotne celem sprawdzenia), przeliczenie oraz posortowanie i policzenie (znowu co najmniej dwukrotne) głosów ma coś wspólnego z techniką?
Chociaż... przepraszam... długopis i kalkulator to też technika.
Tylko czy w skali całego kraju dwie godziny są wystarczającą ilością czasu???
Bo przecież dane ze wszystkich lokali też muszą zostać policzone i podsumowane.....
jawiem, ty innym mówisz żeby nauczyli się czytać a ty naucz się pisać analfabeto jeden !!
Piotr! nie denerwuj się... szkoda zdrowia. Mam dzisiaj troszkę czasu i tak sobie czytam, co to ludzie piszą (często pomijając zawartość merytoryczną)... Wnioski: większość nie zna podstaw gramatycznych języka polskiego (nawet osoby, które podają, że ukończyły studia), część nie wie, co oznaczają słowa "kultura osobista", a kilka to tak kaleczy nasz język, że wstyd. Najgorsze jednak jest to, że nie dociera to do nich. Nawet jeśli zwrócisz takiemu uwagę, to w odpowiedzi usłyszysz, że "...tu panuje wolnosc slowa...", albo "....miec sdanie na każdy temat to zaleta nie wada...". Nic dodać, nic ująć.
eh, to nie jest problem, problem to to że Polacy uczą się pisać wzrokowo, a jak taki kretyn pisze z samymi błędami to te błędy podświadomie się utrwalają, szczególnie młodszym. Co do twojej wczesniejszej wypowiedzi to się z tobą nie zgadzam, siedziałem w komisji i naprawdę już o 21 byłem w domu po złożeniu meldunku w UM, te wybory były baaardzo proste a o wyniku zadecydowała niedziela, szczególnie jej popołudnie.
Ci co nie poszli i ci co oddali głos na "NIE" marzą chyba o unii z WNP (Wspólnota Niebezpiecznych Państw) na czele z Łukaszenką.
do Piotra: nie wiem dlaczego, ale wierzę Tobie (w sprawie liczenia głosów). Chociaż o tyle dobrze, że w sprawach organizacyjnych polepszyło się (w stosunku do innych głosowań czy wyborów).
Ale i tak nie jestem zadowolony z wyników. A dla wiadomości Franka (i innych niekoniecznie zainteresowanych) - głosowałem na NIE i wcale nie z myślą o WNP. Ja postawiłem sprawę inaczej; zadałem sobie pytanie: czy Polska MUSI gdzieś przynależeć, czy nie może być po prostu Polską? Wiem, jestem być może ignorantem w sprawach polityki, ale słyszałem, że istnieje w Europie taki kraj (a pewnie jest ich więcej), który nie poddał się nikomu w sprawach polityki czy wojskowości. Myślę o Szwajcarii.... Wiem, wiem... Szwajcaria nie leży w sercu Europy i nie ma dostępu do morza, więc gdzie tu porównanie. Przecież wszyscy wiedzą, że na skałach rośnie najlepsze zboże, a jaki rzepak.... Cóż, może faktycznie mamy za mało gór?