Biegam, bo lubię

16
14.05.2013
Biegam, bo lubię
Pielęgniarka Bożena Znarowska biega codziennie nawet po 30 kilometrów. Bo lubi (fot. WS)
15, 20, a czasem nawet 30 kilometrów. Takie dystanse codziennie pokonuje Bożena Znarowska, pielęgniarka w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu, której pasją jest bieganie. – Chyba się od tego uzależniłam – przyznaje z uśmiechem. Pani Bożena startuje również w maratonach. Z sukcesami.
Jest pielęgniarką z 30-letni stażem. Obecnie opiekuje się chorymi na oddziale ortopedii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Jednak po pracy zrzuca biały fartuch, zakłada dres i trampki i rusza na trasę.
   - Biegam średnio 15-20 kilometrów, czasami 30, zależy, do czego się przygotowuję – mówi Bożena Znarowska. – Biegam codziennie, w ten sposób odpoczywam psychicznie. Lubię biegać i w tej chwili jestem już chyba od tego uzależniona (śmiech).
   Panią Bożenę najczęściej można spotkać na szlakach w Bażantarni.
   - Tam jest przepięknie, słychać świergot ptaków, no i dużo ludzi można spotkać. Ma się później dużo znajomych – mówi wysportowana pielęgniarka. - Zachęcam wszystkich do takiej aktywności.
   Gdy warunki nie są sprzyjające, Bożena Znarowska rusza na miejskie trasy.
   - Robię pętle: Kościuszki, Marymoncka, Sybiraków i Chrobrego – wylicza. – To prawie 4 km.
   Pani Bożena biega dla przyjemności , ale i dla zdrowia.
   - Kondycyjnie jestem lepsza, czuję się lepiej – przyznaje. - Choruję na nadczynność tarczycy, która zmienia się w niedoczynność. Jestem pod kontrolą poradni specjalistycznej, ale mam zezwolenie na bieganie. Nie tyję przy niedoczynności i jestem sprytniejsza w ruchach (śmiech).
   Pani Bożena lubi również rywalizację dlatego startuje w maratonach i półmaratonach.
   - W tym roku pobiegłam w półmaratonie w Poznaniu. W czasie 1 h 38 minut pokonałam dystans 21 km 975 m – mówi. - To dość szybko, jak na mnie. Biegam także na 10 kilometrów. W minioną sobotę w Gdyni wystartowałam w Biegu Europejskim i w swojej kategorii zajęłam I miejsce. Z tego wyniku jestem bardzo zadowolona. Biegałam też podczas majówki – kontynuuje. - 3 maja w Sztumie na 10 kilometrów byłam druga, a 4 maja w Chojnicach – na takim samym dystansie – byłam pierwsza. Oczywiście w swojej kategorii. Miłe jest to, że wśród młodych ludzi jestem w miarę blisko czołówki (śmiech).
   
A

Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Dobra z Niej dziewczyna, parę razy nawiedzałem ortopedię :) Pozdrawiam i powodzenia
(2013.05.14)

info

1  
  0
15,20,a czasem nawet 30 kilometrów codziennie? Czy raczej tygodniowo?
(2013.05.14)

info

0  
  0
codziennie, codziennie, Pozdrowienia dla Bożenki :)
biegacz (2013.05.14)

info

0  
  0
Gratuluję hobby i wytrwałości. Pozdrawiam
wiecznie coś robię (2013.05.14)

info

1  
  0
Swietne hobby, pozazdroscic :)
tak_to_ja (2013.05.14)

info

1  
  0
oj to jeszcze mi brakuje, 10 dam radę ale więcej to już kiepsko to widzę. pozdrawiam i życzę wytrwałości
majkosia (2013.05.14)

info

1  
  0
Na takie bieganie potrzeba dużo czasu wolnego a kto w domu gotuje mąż?
(2013.05.14)

info

0  
  2
Sporo czasu? 20km dla dość zaawansowanego biegacza to około 2h wybieganko z palcem w d. .. Więcej czasu trwają wasze posiadówy przed telewizorem. Kogo poza tym obchodzi to, kto u tej Pani gotuje w domu? Zawistni ludzie. Ech
(2013.05.14)

info

2  
  0
.. .ja też trochę biegam, mam 41 lat M wcześnie 10 dziennie ale kolana siadły i teraz 5-7 trzy razy w tygodniu. czuje się świetnie nie choruję a i kondycyjnie czuje się na dwudziestolatka. Pozdrawiam Panią pigułkę oraz wszystkich biegaczy, no i zarażajcie innych bieganiem.
rowerzysta (2013.05.14)

info

1  
  0
"Na takie bieganie potrzeba dużo czasu wolnego a kto w domu gotuje mąż?"- niech zgadne kto mógł napisać taki durny komentarz? ktoś kto nie moze pojąc w swoim ciasnym umysle, ze jedynym sensem zycia kobiety nie jest gotowanie obiadów i obsługa meza? Ktoś z ciasnym umysłem, komu nie mieści się w tym malym mózdzku, ze kobieta ma prawo do realizacji swoich pasji? Ktoś, kto zyje w przekonaniu, ze jedyną rozrywką kobiety jest plotkowanie z innymi durnymi babami miedzy pomidorową, a drugim daniem oraz oglądanie idiotycznych seriali, tak? A jesli nawet mąż gotuje, to co z tego? Gdzie jest napisane, ze nie powinien gotowac?? Matko kochana gdzie my zyjemy, rece opadają.
aha (2013.05.14)

info

2  
  0