Na co dzień studiuje ochronę środowiska, ale swoje serce oddała projektowaniu i szyciu, czemu poświęca każdą wolną chwilę. Efekty jej pracy można oglądać na blogu Charme e Chique, którego prowadzi od siedmiu miesięcy. Zauważyli go internauci, a także jury konkursu „Szyciowy blog roku 2012”, gdzie ostatecznie zajęła drugie miejsce w kategorii „Wybór internautów”.
- Czemu akurat szycie? I projektowanie?
- Marta Abramowicz: Odkąd pamiętam szycie od zawsze było obecne w mojej rodzinie. Babcia i dziadek prowadzili swój zakład krawiecki, a mama „stukała” na maszynie w domu, tak dla własnej przyjemności. Jest to zatem swego rodzaju kontynuacja tradycji rodzinnej. A jeśli chodzi o projektowanie zaczęło się to od czegoś innego. Przez wiele lat trenowałam taniec towarzyski, wszystkie stroje, w których występowałam były mojego projektu i trafiały pod maszynę mamy. Później zrezygnowałam z tańca, a teraz mam swoją nową pasję, w której się spełniam.
- Gdzie leży źródło inspiracji w Pani przypadku? Czy śledzi Pani to, co akurat jest modne?
- Muszę przyznać, że jestem ogromną indywidualistką. Nie śledzę trendów, jakie aktualnie obowiązują. Szyję to, co mi się podoba, tak też projektuję. Na blogu zamieszczam projekty, które odzwierciedlają moją osobowość. Podkreślam w nich kobiecość, być może ma to związek z tym, że kiedyś tańczyłam…Nie ma czegoś takiego, że ten kolor jest modny, więc ja zrobię taką a taką kolekcję. Szyję tak jak lubię. [fotoc] Sukienka i komplet wg projektu Marty Abramowicz (fot. nadesłane)
- Czyli jak?
- To zależy. Czasami mam jakiś pomysł w głowie, najpierw rysuję projekt, później szukam koloru i odpowiedniego materiału. A czasami jest tak, że bez żadnego pomysłu idę do sklepu z materiałami, jeśli zobaczę jakiś, który mi się spodoba kupuję go i dopiero później tworzę projekt, biorę nożyczki, tnę materiał, przypinam szpilkami na manekinie i tak to na końcu zszywam. Jestem samoukiem, szycia uczyłam się od mamy i babci, do tego trzeba mieć cierpliwość. Projektowanie przyszło jakoś samoistnie, nie wiem czy robię to dobrze. Po skończeniu studiów zamierzam podjąć jakieś dodatkowe kroki w tym kierunku.
- A co lubi Pani nosić?
- Na co dzień ubieram się przede wszystkim wygodnie, ale i odważnie, czasami wyróżniam się z tłumu, dla kogoś mogę wyglądać strasznie, ale ważne jest abym to ja się dobrze w danej rzeczy czuła. Nie powinniśmy kogoś kopiować, bo każdy z nas ma swój styl, wystarczy posłuchać siebie i swoich potrzeb.
- Czy moda to zabawa?
- W pewnym stopniu tak, ale to niełatwa zabawa. Trzeba pamiętać, żeby nie przekroczyć pewnej granicy pomiędzy dobrym gustem a kiczem. Chociaż każdy ma inne poczucie estetyki, dla każdego jest to kwestia sporna.
- Jakie ma Pani największe zawodowe marzenie?
- Chciałabym zostać cenioną projektantką mody. Może to banalne marzenie, ale chyba każdy z nas chciałby robić w życiu to, co kocha. W najbliższej przyszłości chciałabym stworzyć swoją autorską kolekcję. Na pewno na początku stworzyłabym ją na papierze, a później pomyślałabym, jakich materiałów użyć. Na razie jednak patrzę na to wszystko z pewnego dystansu, raczej twardo stąpam po ziemi. Od siedmiu miesięcy prowadzę bloga, który tak naprawdę dopiero raczkuje. Obserwuje go 200 osób, to małe grono, ale wierne.
- Nie boi się Pani krytyki?
- To też jest potrzebne. Nie, nie boję się tego, myślę, że obroniłabym się.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter