Takie słabe to my nie jesteśmy

14
08.03.2013
Takie słabe to my nie jesteśmy
Beata Nienadowska - kobieta na medal (fot. archiwum prywatne)
Kobiecość kojarzy nam się z subtelnością, delikatnością, wrażliwością. Jest wśród nas jednak wiele pań, które na co dzień stawiają sobie większe wyzwania niż mężczyźni, nie tracąc przy tym nic ze swej kobiecości i delikatności. Do takich kobiet należy bez wątpienia elbląska policjantka Beata Nienadowska.
Chciała zostać policjantką, odkąd tylko pamięta. Mimo licznych przeszkód nie poddała się i została funkcjonariuszem policji, a dziś zajmuje w Policji wysokie stanowisko. Pracuje głównie z mężczyznami. Bardzo lubi swoją pracę. Jej wielką pasją jest bieganie. Za nią niejeden udany maraton, a przed nią nowe sportowe wyzwania.
   
   Jak doszło do tego, że została policjantką? Większość małych dziewczynek marzy o tym, by zostać nauczycielką, przedszkolanką, księżniczką. A jak to było z Panią? Już jako mała dziewczynka marzyła Pani, by pracować w Policji?
   - W Policji pracuję od 1998 roku. Na początku byłam pracownikiem cywilnym, a w 2000 roku zostałam funkcjonariuszem. Policjantką, a wcześniej milicjantką, chciałam zostać, od kiedy pamiętam. Na księżniczkę raczej się nie nadawałam z moimi obdartymi kolanami od biegania po rurach i torach kolejowych. Już po maturze próbowałam dostać się do tego resortu, ale okazało się, że, jak na tamte czasy, jestem za niska. Milicjantka musiała mieć w tamtych czasach 175 cm wzrostu. Potem jeszcze jedna nieudana próba i za trzecim razem się udało, choć także było ciężko. Obecnie zajmuję stanowisko Zastępcy Naczelnika Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu, który liczy 42 osoby, w tym oprócz mnie siedem kobiet.
   
   Jak się Pani pracuje z mężczyznami?

   - Jeżeli chodzi o mężczyzn, to pracuje mi się z nimi doskonale, choć nie dzielę pracowników na mężczyzn i kobiety. Czy mężczyźni czują do mnie respekt? Sądzę, że tak. Jestem pomocna, tolerancyjna i umiem z nimi rozmawiać, ale z całą pewnością nie dam sobie "wejść na głowę", a swoich poglądów bronię do ostatniej krwi. Jednak bez względu na płeć staram się ich wszystkich wspierać, udzielać wskazówek i oczywiście kontrolować, bo to głównie należy do moich zadań.
   
   Na czym dokładnie polega Pani praca? Związana jest z ryzykiem, wystawianiem swojego życia na niebezpieczeństwo?
   - Pracę na swoim stanowisku nie nazwałabym niebezpieczną, choć jestem na niebezpieczeństwo przygotowana. Dzisiaj wykonuję bezpieczne zadania, ale już jutro może zajść potrzeba wykonania niebezpiecznego zadania i trzeba być na to gotowym. W końcu słowa przysięgi zobowiązują. Służymy społeczności.
   
   Czy dzisiejsza kobieta ma łatwo we współczesnym świecie?
   - Myślę, że w Polsce nadchodzi czas "równego" traktowania kobiet. Są nadal zawody, w których mężczyźni są bardziej "poszukiwani" i gdzie faktycznie lepiej sobie radzą z uwagi na siłę fizyczną, ale i tam "uchylają się" już drzwi i powolutku wślizgujemy się, by pokazać, że takie słabe to my nie jesteśmy. Z pozycji przełożonego wydaje mi się jednak, iż we współczesnym świecie pracodawca nie patrzy już na płeć pracownika, a na jego kompetencje, dyspozycyjność, gotowość współpracy z innymi. Jeżeli kobieta potrafi to wszystko zapewnić, to zostanie potraktowana dokładnie tak samo jak mężczyzna. Pytanie tylko, czy chce i potrafi. Wszystko tkwi w "głowie".
   
   Jest Pani nietuzinkową osobą. Ma Pani wiele pasji, a jedną z nich jest bieganie. Kilka dni temu opublikowaliśmy obszerny wywiad z Panią na temat Pani zamiłowania do biegania
   - Zaczęłam biegać w 2006 roku i wówczas codzienne pokonywanie 1 km kosztowało mnie więcej wysiłku niż teraz cały maraton. Dzisiaj mam na liczniku 28 maratonów, z żadnego jeszcze nie zeszłam i mam nadzieję, że nigdy to nie nastąpi. Bieganie daje mi siłę, przekonanie, że granice ludzkiej wytrzymałości istnieją jedynie w naszych głowach i że można je pokonać, trzeba tylko chcieć to zrobić. Biegam, bo mam duszę wędrowca i zapewne w ten sposób choć na chwilę mogę poczuć się wolna. Biegnę, gdzie chcę, dokąd chcę i jak długo chcę. A najchętniej po lesie i w górach.
   
   A na zakończenie: Moje drogie Dziewczyny! Przyjmujcie dzisiaj te wszystkie życzenia, czekoladki i kwiaty, bo Wam się słusznie należą. W tym dniu szczególnym bądźmy dla panów Księżniczkami.
   
dk

Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
mocarna babka. nie nadąże za tobą w kraków maraton biec, hmm :) pozdrawiam koleżankę oraz wszystkie biegaczki z bażantarni; )
adam z bażantarni (2013.03.08)

info

0  
  0
.. .a swoich poglądów bronię do ostatniej krwi. .. Jeżeli są słuszne to jak najbardziej popieram. Inaczej jest, jeżeli nie masz racji.
(2013.03.08)

info

0  
  0
Pojęcie racji jest względne
(2013.03.08)

info

0  
  0
Road Runner
(2013.03.08)

info

0  
  0
.. .Pojęcie racji jest względne. .. Powiem więcej: racja jest jak dupa, każdy ma swoją.
(2013.03.08)

info

0  
  0
. .. Pojęcie racji jest względne. .. Interesujące: jeżeli wiem, że nie mam racji a bronię swojej racji aż do ostatniej kropli krwi to jestem: a - idiotką, b - kretynką, c - jedno i drugie.
(2013.03.08)

info

0  
  0
.. .racja jest pojęciem względnym. .. Przepraszam, ale dwa zdania sprzeczne nie mogą być zarazem prawdziwe.
(2013.03.08)

info

0  
  0
Fantastyczna kobieta, zawsze pomocna, szczera, najlepsza przełożona jaką dotychczas miałam. Dziękuję Ci za to :)
(2013.03.08)

info

0  
  0
Taka wspaniała, a jak mieszkała w wieżowcu to się nigdy nie ukłoniła sąsiadom.
zarozumialec (2013.03.08)

info

0  
  0
Dobry sportowiec, a raczej wrodzone cechy poparte jakąś pracą nie idą w parze z kulturą i wychowaniem. Najwyraźniej woda sodowa zbyt mocno uderzyła do mózgu, a szkoda.
(2013.03.09)

info

0  
  0