UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Zdrastwuj tawariszcz Lenin...Chyba troszeńkę przeakcentowałeś znaczenie tego, że nie podałam prawidłowiej nazwy uczelni, o której pisałam. Owszem, powinnam była to zrobić. Jednak stwierdzenie, że moje koleżanki niewiele obchodzą sprawy związane z funkcjonowaniem tej uczelni, jest niesłuszne. To po prostu ja ( biję się w piersi...) nie potrafiam poprawnie odtworzyć jej nazwy. Poza tym nie twierdzę, że prestiż uczelni buduje się z dnia na dzień. Bardziej chodzi mi o to, że można by czerpać sprawdzone wzorce funkcjonowania innych szkół. Bardziej rozsądne niż "przerabianie róznych wariantów i form działania", o których piszesz, wydaje mi się korzystanie ze sprawdzonych już metod. Jeśli słowa "tu nie przychodzi się po gotowe rozwiązania" mają być jakąś odpowiedzią na to, co napisałam, to chyba zupełnie mnie nie zrozumiałeś. Doskonale o tym wiem; wcale nie uważam , że studiowanie ma być "łatwe, miłe i przyjemne". Zresztą chodziło mi przede wszystkim o stosunek pracowników uczelni do studentów, który nie zawsze jest taki, jaki moim zdaniem , być powinien. Być może moje myślenie jest nieco archaiczne, ale wydaje mi się, że kluczowym pojęciem jest tutaj szacunek wykładowców do studentów, będący jednym z czynników warunkujących właściwy "klimat" uczelni oraz jej funkcjonowanie. Podzielam to, co piszesz o "misji" nauczyciela, o potrzebie podejmowania przez studentów różnych wyzwań. To buduje życie uczelniane i rozwija samych studentów. Potrzebne są do tego między innymi chęci, pomysły, możliwości i wspóldziałanie- również z wykładowcami.

Natasza