Przypomnijmy: półtoraroczny Szymonek zmarł 29 grudnia 2008 r. w mieszkaniu przy ul. Nowowiejskiej. Według biegłych, przyczyną śmierci dziecka była ostra niewydolność krążenia, która wystąpiła na skutek krwotoku do jamy brzusznej z uszkodzonej wątroby oraz stłuczenie serca. Nie potrafili jednak z całą pewnością określić mechanizmu powstania tych obrażeń. Za najbardziej prawdopodobną wersję przyjęli co prawda uderzenie pięścią lub nogą w dolną część klatki piersiowej malucha, ale nie wykluczyli, że obrażenia powstały na skutek przewrócenia się na dziecko osoby dorosłej. A taką wersję wydarzeń przedstawił oskarżony.
Tomasz M. już dwukrotnie został skazany przez elbląski sąd. W pierwszym procesie, który opierał się na poszlakach, a najważniejsze w nim były opinie biegłych (wyrok zapadł w grudniu 2009 r.) sąd przychylił się do wersji oskarżonego i za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności. Uchylił także decyzję o tymczasowym aresztowaniu. Odwołanie od wyroku złożyła elbląska prokuratura. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał ponowne rozpoczęcie procesu.
W sierpniu 2010 r. miał ruszyć ponowny proces, ale Tomasz M. nie stawiał się na wezwania. Jego poszukiwania nie przyniosły rezultatu. W związku z podejrzeniem, że mężczyzna może przebywać za granicą, wydany został za nim Europejski Nakaz Aresztowania. W listopadzie Tomasz M. został zatrzymany na terenie Niemiec i przekazany stronie polskiej. Proces rozpoczął się 12 stycznia 2011 r.Przewodniczył sędzia Piotr Żywicki. Ponownie przedstawiono materiał dowodowy, wysłuchano świadków oraz opinii biegłych. 8 sierpnia 2011 r. zapadł wyrok skazujący Tomasza M. na karę 7 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności za śmiertelne pobicie półtorarocznego Szymonka.
Apelację złożyła obrona i ...
- Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał sądowi pierwszej instancji, aby jeszcze raz zapoznał się z materiałem dowodowym w tej sprawie - mówi sedzia Włodzimierz Brazewicz z gdańskiego Sądu Apelacyjnego.
- 21 grudnia 2011 r. gdański sąd uchylił postanowienie naszego sądu i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia - mówi Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Tego samego dnia wydał postanowienie o uchyleniu środka zapobiegawczego, jakim jest tymczasowe aresztowanie i zastąpił go dozorem policyjnym. Tomasz M. wyszedł na wolność. Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego - dodaje sędzia Zientara. - Termin został wyznaczony do 19 stycznia. Najprędzej w lutym tego roku sprawa Tomasza M. powróci na wokandę.
Sędzia Zientara przyznaje, że sprawa ta jest specyficzna, sąd elbląski będzie musiał po raz kolejny przejrzeć materiał dowodowy.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter