Informacje o haraczach wpływały do policji od około trzech tygodni. Nikt jednak nie zgłosił tego oficjalnie, gdyż poszkodowani Ormianie przebywali w Polsce nielegalnie. Były bokser brał od poszkodowanych od 50 zł do 1000 dolarów za to, by mogli handlować. Wpadł, kiedy zażądał od polsko - ormiańskiego małżeństwa 15 tysięcy zł za zwrot wcześniej skradzionego towaru o wartości około 80 tysięcy zł. Policjanci urządzili na Borysa A. zasadzkę.
- Zaczailiśmy się na niego na rynku - mówi jeden z oficerów operacyjnych elbląskiej policji. - Wpadł w nasze ręce, chociaż wcześniej prawie godzinę krążył dookoła rynku i nasz szukał. Schowaliśmy się jednak dobrze. Zatrzymaliśmy go, gdy przeliczał pieniądze. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Policja ustaliła, że były bokser przebywa w Polsce nielegalnie. Wcześniej sam zajmował się handlem. Wymuszaniem haraczy zajął się trzy, cztery miesięcy temu.
- Widocznie uznał, że to łatwiejszy kawałek chleba niż handel - dodał policjant.
Borys A. jest na bakier z polskim prawem nie po raz pierwszy. Cztery lata temu został skazany za pobicia i posiadanie nielegalnej wizy pobytowej. Otrzymał wyrok w zawieszeniu. Teraz grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter