UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Co racja to racja, mieszkaniec. Po powodzi na wyspie Nowakowskiej w 1983 były fundusze na infrastrukturę, szczególnie podwyższenie wałów, dzięki czemu te tereny uniknęły kilku następnych powodzi. Ale czas mija, wały siadają, rowy i drenarka się zamulają, pieniądze na pomy topnieją - dla władz olsztyńskich to terra incognita i kula u nogi. Więc znowu potrzebna tragedia, flesze, kamery, cały ten medialny zgiełk i kasa się znajdzie - na wały, meliorację, odszkodowania. Grajdołek, masz ciekawe spostrzeżenia, ale tracą (a nie zyskują) wyrazistość przez to, że używasz wulgarnych słów w stosunku do ludzi, których nie znasz, a którzy napewno na takie słowa nie zasługują. Od pewnego czasu toczy się dyskusja na łamach portelu na temat cenzury i taki tekst jak twój może być argumentem dla zwolenników cenzurowania tekstów. Juzek, byłem kiedyś na pewnym spotkaniu z pełnomocnikiem d/s Żuław, wicemarszałkiem p. Samulowskim. Włosy się jeżyły na głowie słuchając jego wypowiedzi, a na zarzut jednego z mieszkańców Żuław, rolnika wrosłego w żuławską glebę, że nie wie o czym mówi odpowiedział z powagą i oburzeniem, że problemy Żuław to on doskonale zna bo był tam już dwa razy ( po dwóch latach pełnienia tej funkcji ) . Ostatnio był ktoś inny pełnomocnikiem i też nic z tego nie wynikło. Terra incognita i kula u nogi.
MaSer