UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Szklanka zimnej wody przydałaby się raczej Tobie i autorowi kolejnego wpisu po Twoim. Ja nie twierdzę bowiem, że Schichau miał coś wspólnego z wojną i nazizmem, tylko że jego praca (dorobek życia również po śmierci) służyła narodowi niemieckiemu a nie polskiemu, a wręcz dorobek jego życia został w okresie przed i powojennym wykorzystany przeciwko Polakom i jest to fakt niezaprzeczalny. Polacy nie mają za co mu stawiać pomników i czcić jego imię nazywając szkoły jego imieniem. Na pewno nie za to, że miał udział w rozwoju tego miasta - Polacy otrzymali to miasto w ramach marnej rekompensaty za cierpienia wojenne z rąk Niemców i to, że jakiś Schichau miał tu swoje fabryki ma się nijak do rzeczy - bo te fabryki budował dla Niemców, którzy później wykorzystali je m. in. do budowy torpedowców i generalnie sił zbrojnych, które w 39 niszczyły polskie miasta i mordowały Polaków. Co innego, gdyby w Elblągu urodził się człowiek rzeczywiście zasłużony dla CAŁEJ ludzkości (naukowiec, kompzytor?) - powiedzmy taki Bach :) Wtedy pomniki i ulice byłyby jak najbardziej uzasadnione, również dla promocji miasta. Tymaczsem z braku Kopernika i innych 'światowców' w poczcie elbląskich obywateli próbuje się szukać symboli 'na siłę' i od kilku już lat obserwujemy tą bezmyślną 'akcję Schichau'.
olgierd