UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Moim zdaniem - bardzo chcecie "zaistnieć". Tak się składa,że przeżyłam w Elblągu całe swoje życie i najlepiej było Elblągowi, gdy był samodzielnym województwem. Ile mieszkań wtedy wybudowano. Ile miejsc pracy przybyło... Ale nasi działacze (Gintowt-Dziewałtowski ( już się nie boi używania "hrabiowskich" tytułów), Maria i inni święci, którzy wręcz rwali się do żłobów - myśleli, iż Olsztyn to będzie "ICH" miasto. Oni tam będa wojewodami, przewodniczącymi Sejmików (wojewódzkiego i marszałkowskiego), no i w ogóle co tam Olsztyn przy Elblągu... Nie pomyśleli, że region olsztyński to "bida z nędzą". Że wreszcie zaświtała nadzieja na coś wielkiego. Tam też było i jest wielu mądrych ludzi ( wówczas bez pracy). Elbląg "pod panowaniem" Gdańska wcale nie miał dobrze. Zawsze byliśmy na końcu wszelkich inwestycji. Kto tak naprawdę zna historię Elbląga - powinien pochylić głowę przed wielu, którzy - wręcz podstępem - załatwiali sprawy dla Elbląga ważne. Ale tak się składa, że o tych naprawdę dobrych elblążanach nic się nie mówi... Można było wygrać to, by Elbląg był ( jak Opole) miastem wojewódzkim. Nie było komu pojechać do Warszawy i powalczyć.. Dzisiaj ma na czacie rozmawiać z elblążanami Pan Dziewałtowski... Olewam to i choć nigdy nie byłam wulgarna - dodaję : ciepłym moczem ! Nawet nie jest Pan Elblążaninem !
Elblążanka