UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Mieszkam w Szwecji, od pewnego czasu rozprzestrzeniają się tutaj kormorany uważane za uciążliwe zarówno na lądzie jak i dla rybołóstwa przybrzeżnego. Mimo czystych wód przybrzeżnych pogłowie ryby użytkowej zmniejsza się zastraszająco. Przeprowadzane badania wpływu kormoranów na rybołóstwo pokrywają się z wynikami opisanymi w artykule, więcej pożytku niż strat. Logicznie myśląc chciałbym przypomnieć, że kilkadziesiąt lat temu kormorany nie uszczuplały zasobów ryby w akwenach z których czerpały swoje pożywienie. I one i ryby miały wystarczającą przestrzeń życiową. Inne czynniki musiały zaburzyć środowisko. Radzę dużą ostrożność przy "korygowaniu" przyrody, nigdy to się nam ludziom tak dobrze nie udało jak samej przyrodzie. Ptaszyska są w miarę niesympatyczne, przyznaję, ale są częścią biotopu i jako takie są w tym biotopie na pewno ptrzebne. Ostrożnie z poprawianiem natury. A może po prostu trochę za intensywnie odławiamy ? A może, po prostu popsuliśmy biotop w inny sposób (dlaczego az tak dużo jazgarza w biotopie ? Może kormoran ratuje równowagę ? Pozdrawiam, Toni
Toni