Odpowiedź Prezydenta Elbląga W związku z opinią Pana Piotra Derlukiewicza na temat rozwoju miasta wyrażoną w artykule
„Co się zdarzyło w poniedziałek?” pragnę wyjaśnić kilka nieprawdziwych kwestii. Mianowicie samorząd od dawna posiada Strategię Rozwoju Elbląga. Została ona uchwalona w marcu 2001. Jest to dokument, który ujmuje całościowo procesy przygotowania i prowadzenia optymalnej i zharmonizowanej działalności mającej na celu stały i zrównoważony rozwój miasta na lata 2001 - 2015. Strategia opracowana została na podstawie analizy uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych i wytycza cele rozwoju miasta w różnych dziedzinach życia, takich jak edukacja, przedsiębiorczość, ochrona środowiska, kultura, turystyka. Założenia i wnioski do strategii rozwoju Elbląga opracowali: prof. dr Jerzy Kołodziejski, dr Andrzej Pyszkowski, dr hab. Jacek Szlachta.
Większość z przyjętych w 2001 roku założeń została zrealizowana, dlatego opracowany został projekt nowej strategii, której perspektywa czasowa sięga roku 2020. Jej założenia zgodne są zarówno z założeniami strategii naszego województwa, jak i strategii rozwoju kraju. Mówienie więc, że nie ma strategii rozwoju miasta lub, że jest ona utożsamiana z planem inwestycyjnym jest niedorzeczne i świadczyć może o niewiedzy Pana Redaktora i nieznajomości podejmowanych w mieście tematów, albo jest celowym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej. Dziwi jednocześnie, że lokalni dziennikarze przystępując do oceny mojej działalności nawet nie zadali sobie trudu, aby zajrzeć do tego dokumentu i zweryfikować, w jakim stopniu zapisane w strategii zadania zostały wykonane. Dodam, że oprócz strategii rozwoju jest także „Wieloletni Plan Inwestycyjny na lata 2007-2013 dla miasta Elbląga. Jego zadania również zostały prawie w całości zrealizowane, dlatego wraz z projektem nowej strategii opracowany został plan inwestycyjny do roku 2020. Nie są to więc dokumenty tożsame, co sugeruje Pan Redaktor.
Pragnę również podkreślić, że wielu ekspertów zgodnie stwierdza, że podejmowane przez samorząd działania zmierzają we właściwym kierunku i przyczyniają się do rozwoju miasta, a wiele z przyjętych rozwiązań jest nowatorskich na skalę kraju.
Oczywiście Pan Derlukiewicz, czy inni lokalni dziennikarze mają prawo mieć odmienne zdanie na ten temat. Na koniec każdej kadencji szczegółowo rozliczałem się z obietnic i zadań, które podejmowałem. Tak będzie i tym razem. Na pewno jednak nie będę się wstydził tego, co zrobiłem dla miasta.
Prezydent Elbląga
Henryk Słonina
Od autora tekstu
Dziękuję Panu Prezydentowi, że po raz pierwszy, odkąd sięgam pamięcią, odpowiedział na krytykę prasową. Mam nadzieję, że to początek debaty o Elblągu, do której od dłuższego czasu usiłuję nakłonić elblążan, a zwłaszcza władze miasta. Trzykrotnie w ciągu ostatniego roku zapraszałem Pana Prezydenta i przedstawicieli Ratusza na debaty Elbląskiego Forum Obywatelskiego, które współorganizowałem. Trzykrotnie zaproszenie było ignorowane. A szkoda, bo także tam mógł się Pan Prezydent przekonać, że ocena ostatnich kilku lat Pańskich rządów w mieście – i nie była to ocena jedynie grupy dziennikarzy – nie jest tak jednoznacznie pozytywna, jak Pańska.
Kolejnym ważnym czynnikiem, który mógłby zachwiać Pańską jednoznacznie pozytywną opinię o własnych rządach, są wpisy czytelników w elbląskich mediach internetowych. Zdaję sobie sprawę z ułomności tej formy debaty publicznej (anonimowość, czasem przekraczanie granic dobrego smaku) – ale przecież to Pan Prezydent wszelkie inne formy debaty odrzuca. Może to efekt Pańskiego sposobu sprawowania władzy i reagowania na krytykę, że tak wielu elblążan wyraża anonimowo bardzo wyważone, rozsądne opinie, woli jednak nie ujawniać swoich personaliów?
Kolejny argument – opinie Polaków o Elblągu, jak choćby czołowe miejsce w rankingu najbrzydszych miast w Polsce. Wiem, że to opinia niesprawiedliwa, ale z czegoś się bierze. Nie sądzi Pan Prezydent przecież, że to efekt moich działań i moich kolegów-dziennikarzy.
Nie jest prawdą – co pisze Pan Prezydent – że dziennikarze nie zaglądają do przywoływanych przez Pana dokumentów. Zaglądają, ale nie znajdują w nich odpowiedzi na pytania, które postawiłem podczas poniedziałkowej dyskusji. Jakim miastem ma być Elbląg za 20 lat? Co ma być jego głównym atutem (albo głównymi atutami)?
Pytanie bardziej szczegółowe: Czym ma być elbląska starówka? Bo skoro ma Pan Prezydent strategię rozwoju miasta do 2015 roku, to przecież Pan wie.
Pytanie, które w redakcji „Dziennika Elbląskiego” nie padło, a może powinno: Skoro Elbląg od dziesięcioleci cierpi na brak urbanistycznego centrum, jaki sens ma lobbowania Pana Prezydenta, by przenieść biuro NOT na Modrzewinę, a Światowid na Wyspę Spichrzów?
Dlaczego Elbląg nie ma od lat strategii promocji? Czy dlatego, że w strategii rozwoju miasta, którą Pan Prezydent tak zachwala, trudno jest znaleźć wizję rozwoju Elbląga, na podstawie której można by zbudować strategię promocji?
Łącząc wyrazy szacunku, czekam na odpowiedź chociażby na te pytania.
Przy okazji nadmieniam, że nigdy nie odrzuciłem zaproszenia do merytorycznej dyskusji o sprawach ważnych dla elblążan. Wiem, że wielu elblążan również czeka na takie zaproszenie. Wyrażam nadzieję, że ono kiedyś nadejdzie (choć może nie jest ona zbyt wielka).