SLD już się boi...

Czasami przeglądam różne portele - trudno znaleźć taki, na którym dyskusje byłyby na takim poziomie, jak na PortEl-u. Zwylke są to wykrzyknili lub SMS-owe skróty. W ten sposób nie da się rozmawiać nie tylko o polityce, ale i wielu innych "małoojczyźnianych" sprawach. Podejrzewam, że właściciele PortEl-u nie mieli by nic przeciwko temu, by do dyskusji włączyli się inni "zaangażowani". Bronili, ganili, oskarżali..., a nie chowali się za zwykle nic nie mówiące okólniki. Ma Pan Oset rację, że potrzebna jest lokalna strona PO, ale nie ma sensu konkurować z PortEl-em. Te dyskusje są wspaniałe i ja nie dążyłbym do zniechęcania, ale wręcz do prowokowania oficjeli, by nie bali się ścierać z internautami właśnie na PortEl-u. Komuż może zaszkodzić merytoryczna dyskusja? Oset, chodzi nam o to samo - i ja często to podkreślam - żeby już nigdy nie doszło do nadużycia zaufania. Dlatego mówię, że wysiądę z tego pociągu, jeśli PO będzie oszukiwać ludzi. Dlaczego? Bo wierzę w myśl, a nie w szyld. Oczywiście, staram się jak mogę, by nie robić z tego witryny PO, ona wkrótce się pojawi. Przy okazji obalam jeden z mitów: PO nie ma innych pieniędzy, oprócz składkowych i przekazywanych przez posła. I proszę mi wierzyć - to są małe pieniądze, w stosunku do tych, którymi dysponuje np. SLD i PSL. Skąd oni mają majątek i pieniądze, to temat dla socjologów, historyków i prawników.

JeW