UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Sam pan Denisiuk przyznając , że lata 90 były dla elbląskiej kultury czasem straconym ( miał zapewne też na myśli Galerię EL i własnego dyrektora, który nastał u schyłku tych lat - 1998 ), wskazał na niemoc programową tej placówki. Wiele razy tzw. działacze i animatorzy (zasłużeni dyrektory kultualnych firm) udowodnili, że samo powieszenie, poustawianie prac autorów nawet najbardziej zasłużonych dla polskiej sztuki to za mało. Niektórym ( może nawet p.Denisiukowi) marzy się sztuka nowoczesna, awangardowa . Tylko czy mamy gotową receptę na ową awangardowość. Panowie, a gdzież stare, sprawdzone wartości jak forma, kolor, faktura i ukryta bądź czytelna idea humanistycznego podchodzenia do sztuki i życia. Może ma rację pan Cichoń, że sprawdziły się i przeszly do historii dzieła, których artyści mówią o uniwersalnych , ciągle sie powtarzających wartościach,? A swoja drogą, kto wpadł na tak głupkowaty pomysl, żeby imprezę galerii, mówiąca o samej galerii organiizować poza jej murami. Może zamiast w bibliotece całą imprezę warto było przenieść gdzieś do miasta... Byloby tak samo - urzędniczo - pompatycznie. Pieniądze ( samorządowe - czyli nasze) wydanoby zapewne takie same. Galeria już dawno robi sobie programik nijaki. A gdzież jest tzw. programowa rada, no i ratuszowi urzędnicy?
Mało Znany