UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
No, no tylko tak dalej - pojawia się wreszcie na tych łamach cywilizowana dyskusja na argumenty i dokonania. Ino do dyskusji potrzebne jest - gremium, chociaż te najmniejsze. A nasi Władcy do tego rodzaju przejawów życia społecznego się nie garną, wręcz od niej stronią. Trochę to wygląda jak dialog łysego ze stolarzem. Ale to tylko na marginesie i bez obrazy Panowie - tych łysych i stolarzy. Nie sadzę, aby w Elblągu opcja tych, którzy decydują o czymś, zmieniła się na inną. W tym mieście to constans. A jak pokój długo nie wietrzony - to w nim zaczyna śmierdzieć. Prawdę powiedziawszy, co by się teraz nie powiedziało o jakiejkolwiek inicjatywie lub przedsięwzięciu - zawsze to będzie miało otoczkę tymczasowości i podtekst kiełbasy wyborczej. Sadzę, że te rzeczy należy czynić w skrytości ducha, a jeżeli są dobre same o sobie dadzą świadectwo. Sądzę, że doskonałym przykładem (już przez przedmówców cytowanym) jest Kwidzyn, Tczew, a nawet w pewnym zakresie Sztum i Malbork. Nadal jestem zdania, że żadna opcja polityczna w Elblągu nie jest w stanie wyprodukować sama z siebie znaczącego programu egzystencji miasta i jego pięknych okolic. Do tego trzeba fachowców, których trzeba zatrudnić, dusić jak cytrynę i nie dawać za darmo forsy, bo to już panie prokurator.
AborygenMiejscowy