Mirosława Kozłowskiego zabolały wypowiedzi prezydenta umieszczone na łamach lokalnych gazet. Czarę goryczy przepełnił jednak artykuł o elbląskiej fabryce Logstor opublikowany w „Gazecie Wyborczej”.
- Czytamy o mnie, że „rozdmuchałem sprawę”, „odstraszałem inwestorów”, „gdzie nie włożę ręki, tam zaczynają się kłopoty”. Za te i wiele innych słów prezydent Słonina będzie odpowiadał przed sądem - grzmiał przewodniczący Kozłowski.
10 grudnia 2008 r. do Sądu Rejonowego w Elblągu wpłynęły dwa pozwy prywatne: przewodniczącego „S” Mirosława Kozłowskiego oraz Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność” przeciwko prezydentowi Elbląga. Dotyczą one pomówień. Kolejne dwa skierowane zostały do Sądu Okręgowego - od tych samych powodów - w sprawie o naruszenie dóbr osobistych.
Dziś (17 marca) na godz. 9 w Sądzie Rejonowym został wyznaczony termin posiedzenia w sprawie umorzenia postępowania przeciwko Henrykowi Słoninie. Stroną oskarżającą była tu „Solidarność”.
- Prezydent przysłał do sądu oświadczenie mówiące o jego niewinności – mówił Mirosław Kozłowski. – Nawet nie zdążyliśmy się zapoznać z tym pismem.
W oświadczeniu tym czytamy m.in., że prezydent Słonina nie krytykował osoby czy związku, a ich działania. „Nigdy nie pozwoliłem sobie na naganne sformułowanie pod czyimś adresem” – napisał prezydent. W swoich wypowiedziach nie kierował się złą wolą, wyraził tylko zaniepokojenie kierunkiem negocjacji (chodziło tu m.in. o Logstor).
Sąd zdecydował o umorzeniu postępowania w tej sprawie.
- Oskarżony nie wyczerpał znamion przestępstwa – mówiła sędzia Grażyna Łapka. – Postępowanie więc zostało umorzone, a jego kosztami obciążony zostanie wnioskodawca.
- Uzasadnienie jest szokujące i nie do przyjęcia – mówił Mirosław Kozłowski (podczas odczytania uzasadnienia dziennikarze musieli opuścić salę). – Będziemy się odwoływać.
- Pan prezydent nie dał nam żadnych szans, byśmy mogli odpowiedzieć na jego oświadczenie – kontynuował. – Załączył też kilka pism od dyrektorów podległych mu różnych instytucji, napisanych ewidentnie na życzenie pana prezydenta. Ja nie czuje się pokrzywdzony, jedynie domagam się prawdy. Mam nadzieję, że żyjemy w państwie prawa -dodał.
Druga rozprawa – tym razem z powództwa Mirosława Kozłowskiego - miała odbyć się o godz. 9.30 na drugim piętrze tego samego gmachu. I odbyła się, tyle, że bez Kozłowskiego, bo ten nie zdążył przejść z jednej sali na drugą.
- Sędzia powiedział tylko, ze decyzja już zapadła i dostanę ją na piśmie – mówił zebranym przed salą dziennikarzom przewodniczący Kozłowski. – No przecież spóźniłem się nie ze swojej winy. Czy celowym było takie ustalenie godzin obu rozpraw – zastanawiał się Kozłowski.
Niezadowolenia nie kryli też starsi ludzi, którzy towarzyszyli przewodniczącemu w sądzie.
- To prezydentowi wszystko wolno – grzmieli. – Nawet publicznie obrażać innych? A dlaczego prezydent sam nie zjawił się w sądzie? To okazywanie braku szacunku – mówili.
Kolejne dwie sprawy złożone przez Mirosława Kozłowskiego i Zarząd Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność” przeciwko prezydentowi Henrykowie Słoninie toczą się w przed Sądem Okręgowym.
Mówi przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” w Elblągu Mirosław Kozłowski:
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter