Przewodniczący sejmowej komisji „Przyjazne państwo” przedstawił listę poprawek do ustaw z zakresu prawa budowlanego, prawa podatkowego i odralniania ziemi, które zostaną w najbliższym czasie poddane pod obrady naszego parlamentu. Janusz Palikot zwrócił uwagę, że wszystkie poprzednie inicjatywy zmierzające do przerzedzenia dżungli polskiego prawa były realizowane przez środowisko urzędnicze i przez to skazane na niepowodzenie. Według Palikota poselska komisja ma szanse na skuteczne działanie. Można było odnieść wrażenie, że poseł z Lublina jest mocno zdeterminowany jeśli chodzi o forsowanie pomysłów swojej komisji. Skądinąd wiadomo, że nawet polityczni przeciwnicy posła wyrażają się z uznaniem o jego zaangażowaniu w prace nad upraszczaniem i usuwaniem absurdów z obowiązujących w Polsce przepisów.
Osobiście ciekawiło mnie, czy posła Palikota nie nachodzą czasami wątpliwości, czy jego bardzo barwne i czasami kontrowersyjne zachowania nie szkodzą realizacji szczytnych celów jakie postawiła sobie komisja. Niestety pewien jegomość zdominował dyskusję wykazując długo i niezbicie, że w Ameryce jest prawie tak dobrze jak w Kanadzie i nie starczyło już czasu na zadanie tego pytania.
Już najbliższe miesiące pokażą, czy Janusz Palikot przejdzie do historii jako specjalista od erotycznych gadżetów, czy dobroczyńca polskich inwestorów i przedsiębiorców. Jako tzw. „prywaciarz” z dwudziestoletnim stażem życzę mu powodzenia w tej drugiej dziedzinie.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter