UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Ciężki jest żywot przeciętnego, i walczącego o swój codzienny byt, elblążanina! Nie ma za wielkich szans, aby wzrosło jego poczucie bezpieczeństwa o los własny i najbliższej rodziny. Jeszcze do wyborów kilka miesięcy, a już w publicznych dyskusjach jawią się niezaciekawe perspektywy. Ma prawo do niepokoju! Zrobienie z Elbląga obiektu kultu którejś ze skrajności tu proponowanych, tj. SKANSENU SOCJALIZMU /zatroskany/ lub SANKTUARIUM /ICEK/, jest całkiem prawdopodobne. ( porównaj okresy sprawowania władzy w Elblągu przez kolejnych prezydentów) Elbląscy politycy rzeczywiście działają na zasadzie pracy tranzystora - „prawda” albo „fałsz”, koncentrując wysiłki na walce politycznej między sobą, a nie na pracy - pro publico bono. Ktoś tu podał propozycję ( post nie podpisany ), aby władze w Elblągu oddać biznesmenom. Kto wie? Może jest to jedyne słuszne rozwiązanie? Partiom potrzeba jeszcze dziesięcioleci, aby okrzepły w swojej dojrzałości politycznej natomiast, tu nie ma czasu na wyczekiwania, a wątpliwości jest sporo. 1. Czy dzisiejszy przedsiębiorca, miotający się pomiędzy ZUS’em a fiskusem i przetargami, będzie na to miał czas? 2. Czy elbląscy biznesmeni chcą takiej władzy, i w jakim stopniu są zorganizowani? 3. Czy w Elblągu istnieje np. stowarzyszenie pracodawców? ( z całkowitym wyłączeniem menedżerów spółek SP, Zarządu Miasta i Spółdzielczości Mieszkaniowej) 4. Kto miałby wyłonić kandydatów do władz z tego środowiska? Jak na razie, to chyba tylko partie polityczne mają do takich działań legitymację? Jedyna partia polityczna, która skupiała wokół siebie przedstawicieli klasy średniej i biznesu, po wyborach nie znalazła się w Sejmie. Czyżby znowu Komitety Obywatelskie?
oset