Wniosek o rezygnację z przywileju, który od lat przysługiwał radnym, zgłosił najmłodszy z nich - Przemysław Mańkut. Wniosek poparł przewodniczący Rady Andrzej Kempiński.
- Skoro wszystkim wydatkom tak się przyglądamy, to zacznijmy od siebie – stwierdził. - Tym bardziej, że są grupy społeczne, którym bardziej się należy, chociażby żołnierzom służby zasadniczej.
Wniosek spodobał się większości i Rada rzeczywiście go poparła. Za tym, by jeździć z biletami głosowało 31 radnych. Ale znaleźli się też tacy, którzy chcieli przywilej utrzymać.
- Jeżdżę autobusami i tramwajami po całym mieście i dla mnie to jedyny środek komunikacji. Zresztą uważam, że radni powinni korzystać z tego przywileju - stwierdził Jan Witkowski.
Byli też i tacy, którzy wstrzymali się od głosu:
- To taka populistyczna decyzja, bo nie bardzo wiem, który z radnych rzeczywiście jeździ autobusami. Każdy ma swój samochód i nawet jeżeli cała rada jeździłaby autobusami i płaciła za bilety, to i tak jest to promil ewentualnych wpływów do budżetu – powiedziała Teresa Bocheńska.
- To decyzja wyłącznie symboliczna - stwierdza Lechosław Bartosik, dyrektor ZKM - i nic nie zmienia. Tych wpływów nie było i na pewno nie będzie.
Tymczaesm radni uchwalili podwyżkę na przejazdy komunikacją miejską. Od 1 stycznia za cały bilet trzeba będzie zapłacić 1,60 zł, za połówkę - 0,80 zł. Bez zmian pozostała cena zakupu biletu u kierowcy lub motorniczego - 2 zł, a nie jak planowano początkowo - 2,50 zł.
PS.: A żołnierze służby zasadniczej, którzy to zamiast radnych mieli jeździć za darmo, nadal będą jeździć z biletem ulgowym.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter