Do tragedii doszło po godz. 23. Jak poinformował nas oficer dyżurny elbląskiej policji, 33-letnia kobieta z sześcioletnim synkiem przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych, gdy wpadło na nich rozpędzone BMW. Kierujący autem z olbrzymią prędkością jechał w kierunku osiedla Zawada.
Niestety, chłopca nie udało się uratować, zmarł w szpitalu. Jego matka w stanie ciężkim została przewieziona na oddział intensywnej opieki medycznej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.
Kierujący BMW uciekł z miejsca wypadku. Po trzech godzinach porzucone BMW policjanci odnaleźli na ul. Władysława IV. Dzięki współpracy z Interpolem udało się ustalić właściciela pojazdu, gdyż auto nie było przerejestrowane i miało niemieckie tablice rejestracyjne. Policjanci ustalili, że samochód BMW 318 należy do 20-letniego elblążanina - Emila B. Zaraz po tym do elbląskiej komendy zgłosił się właśnie Emil B., który twierdził, ze skradziono mu auto.
Mężczyzna plątał się w zeznaniach, aż wreszcie przyznał się do potrącenia matki i dziecka. Oświadczył, że jechał około 100 km/h i zbyt późno zauważył pieszych. Zaczął hamować, wpadł w poślizg i tracąc panowanie nad samochodem wpadł na niewinne ofiary. Emil B. nie był w stanie w sposób racjonalny wytłumaczyć, dlaczego uciekł z miejsca wypadku. W chwili zatrzymania był trzeźwy. Mężczyzna niecały tydzień wcześniej kupił samochód w Niemczech, natomiast prawo jazdy miał od roku. Pobrano mu krew do badań laboratoryjnych na obecność środków odurzających. Zabezpieczono również kasetę z monitoringu wizyjnego miasta z utrwalonym nagraniem zdarzenia. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca przestępstwa Emilowi B. grozi do 12 lat wiezienia. Policja będzie wnioskowała o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter