UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Frustrat masz sporo racji, nawet nie wiesz jak wiele:) To jest generalnie problem "srodowisk badających" Np. pani Gienia siedząca sobie w takim muzeum dajmy na to w mieście X. ma do opracowania 4 garnki i dwie filiżanki. Na bazie tych opracowań ma sie odbyć wystawa. To nic, ze robotę badawczą wzięła w 1976 roku. Nikt inny nie moze ruszyć problemu...bo jest własnie w trakcie opracowywania:) Jacy studenci? Ktoś chce o tym napisać? Wara. To moje garnki, związana jestem z nimi emocjonalnie i nie popuszczę:):) Tak to niestety wygląda w praktyce. Nie wiem jak jest z archeo w Elblągu, myślę, ze ciut lepiej. I tak na serio, nie o kasę tu idzie, ale o możliwosci przerobowe pracowni konserwacji, np skóry czy drewna. Co z tego, ze się coś wydobędzie, jeśli niepoddane konserwacji za 4 tygonie rozpadnie się przysłowiowej pani Gieni w łapkach? W Elblągu nie ma tkaich pracowni. Wszystkie zabytki warte tego, idą do Gdańska. Z drugiej strony patrząc, chyba wolę by starówka powstawała stopniowo, nizli tak jak np w Kołobrzegu, czy Gdańsku. Tam co widzimy na fasadach budynków nie ma absolutnie nic wspólnego z wnętrzem. To parawan, choc ładny. Nam w Elblągu brakuje odwagi i twórczych projektantów. Postawiono na dwóch i to był błąd, za który zapłaciliśmy nudą, wszechogarniającą architektoniczną nudą...

ZamszowaKamizelka