UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Ten artykuł to ewidentny przykład "propagandy pezetperowskiej". Elbląg wówczas - 10 lat po wojnie, wyglądał nadal jakby dopiero wczoraj Sowieci z miasta wyszli. Syf, brud, kiła i mogiła - dosłownie, morze nie posprzątanych ruin i trwające rozbiórki tego co się zachowało. Jeszcze w 1957 roku dziennikarze niemieccy napisali że "dawny Elbląg przestał istnieć", a dzisiejszy to "Pompea Północy", i było to delikatne określenie. Tutejsi lokalni towarzysze - kacyki partyjne, uwijali się jak w ukropie, by codziennie jak najwięcej cegły wywieźć z miasta. Kończono "odbudowę" socrealistycznej i prostacko-szpetnej Warszawy, a tu już Gdańsk się o materiał upominał. Jeszcze długo potem władze miasta nie były w stanie poprawić pofalowanych niemieckich chodników, a co dopiero mówić o nowych, z "betonu", który po pierwszym deszczu wymywał z płyt chodnikowych ten "beton".
autochton