UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Bardzo dziękuję Panie Moroz. Jeżeli chodzi o możliwość kształcenia się to nie do końca zgodzę się z Panem w tym temacie. Szkół jest coraz więcej i nie za wszystkie trzeba płacić. Prawde mówiąc nie wiele jest takich prywatnych szkół, które mają jakąś renomę i warto płacić jakiekolwiek pieniądze, aby w nich studiować. chodzi mi oczywiście osoby które pragną się uczyć a nie o takie które np. nie chcą iść do wojska. Są szkoły państwowe, gdzie dzienne studia są bezpłatne i tutaj im lepsza szkoła tym trudniej się dostać. Ale można. Zamiast uczyć się w Bałtyckiej szkole i płacić spore czesne można chociaż trochę się przyłożyć i zdawać do PWSZ w Elblągu gdzie nauka jest bezpłatna a i reputacja z dnia nadzień coraz lepsza. Proszę mi wierzyć egzaminy nie są takie trudne a nawet na niektóre kierunki jest konkurs świadectw. Szkoła także ma umowę z Politechniką Gdańską i UG, że po ukończeniu licencjatu mogą kontynuować naukę na tychże uczelniach i zdobyć tytuł magistra - za darmo. Jeżeli kogoś nie stać na opłacenie czesnego musi zdać sobie sprawę, ze musi iść do pracy i na nie zarobic, Nie ma nic za darmo jak ktoś będzie wystarczająco ciężko pracował (czyt.: uczył się) to dostanie się na dobrą uczelnię i nie będzie musiał placic za szkołę, jeżeli nie, musi na nią zarobić inaczej. Jeżeli chodzi o stypendia socjalne to wiem doskonale jak działa ich podział. Zajmują się tym sami studenci. Problemem nie są kryteria podzialu lecz pula do podziału (tzn. mała) Stypendia naukowe - wiadomo między studentów z najlepszymi średnimi. Jeżeli chodzi o studia zaoczne to płacąc za nie nie licze na pomoc socjalną. (Za najlepsze średnie w nagrodę studenci nie płacą czesnego) Co najwyżej można liczyć na pomoc rodziny albo na własną pracę. Ostatnio i to coraz częściej w naukę pracowników inwestują ich pracodawcy. Myślę, że powstawanie platnych szkół w Polsce to naturalna kolej rzeczy - tak jest prawie na całym świecie. Najważniejsze, że najlepsze szkoly- moim zdaniem- uniwersytety w Posce są bezplatne i takie pozostaną. I przez to właśnie będą podkreślać swój prestiż i będą mogli pochwalić się najlepszymi studentami. (mówie cały czas oczywiście o studiach dziennych) Z własnego doświadczenia wiem jak trudno dostać się na większość kierunków, jaka jest konkurecja. Co do służby zdrowia to jak już wspomnialam wiem, że jest w fatalnym stanie po reformie. Nie wie o tym chyba tylko okaz zdrowia i człowiek kożystający tylko z usług prywatnych. Jezeli o prezenty to różnica była tylko w ich formie. Teraz to są pieniądze wtedy to były: kawa, alkohol, rajstopy - to co trudno było dostać w sklepie. Miałam kiedyś koleżankę w podstawówce ktorej ojciec był (jest?) wziętym lekarzem i w jej domu nie brakowało produktów, o których ja mogłam pomyśleć może w święta . Łapówka jest łapówką. A jeżeli chodzi o "wypisywanie ze szpitala na chwilę przed śmiercią" to praktykowane jest chyba od zawsze - z tą różnicą, ze teraz mając dowody możesz pójść i ogłosić to w telewizji, w prasie itp. A wtedy kto zechciałby powiedzieć choćby jedno złe słówko na PRL-owską służbę zdrowia. Teraz najlepsze jest to, że lekarze się tak rozwydrzyli, ze nie dośc, ze wezmą w łapę to jeszcze oleją pacjenta - może tylko to było lepsze w tamtych czasach- że jak lekarz wziął kasę to się też zajął pacjentem. A jeżeli chodzi o leki to oczywiście są drogie, ale są. Niestety państwo nie moze do wszystkiego dopłacać. Leki zawsze będą drogie - warto jednak zrobić coś, żeby więcej ludzi bylo na te leki stać. Co do wycieczek itp. dla lekarzy za przepisywanie pacjentom określonych leków to czemu się tu dziwić - to najzwyklejsza walka firm farmaceutycznych o klienta - to tak jak kufel gratis do piwa w sklepie. Z tą różnicą, że to lekarz powinnien wziąć odpowiedzialność za wybór leków czy raczej firmy. Co więcej zawsze możesz spytac w aptece o tańszy substytut i nie kupywać przepisanego. Wracając do lekarzy to przypomnę tylko jedno nazwisko Pani KANCLERZ, której jestem najgorętszą "fanką" po jednej wizycie. I wszystko na ten temat.
MAJKA