W tegorocznym 62. Tour de Pologne początkowo startować miało dwóch elblążan - Piotr i Adam Wadeccy. Ostatecznie jednak na kilka dni przed startem dyrektor sportowy grupy Piotr Kosmala zdecydował, że w wyścigu pojedzie tylko Piotr, który zresztą jest liderem grupy. Natomiast nie znalazło się miejsce dla obecnego mistrza Polski - Adama. Dlatego też elbląscy kibice na rundach ulicami miasta mogli podziwiać jedynie starszego z braci Wadeckich.
Nim jednak kolarze wyjechali na trasę pierwszego etapu organizatorzy największego w Polsce wyścigu, przeżyli nerwowe chwile. Czekali do ostatniego momentu na dwie spóźnione ekipy hiszpańskie - Illes Balears i Euskaltel, które z powodu złych warunków atmosferycznych miały problemy z lądowaniem w Gdańsku. Ostatecznie jednak na lotnisku w Rębiechowie Hiszpanie wylądowali o godz. 12.40, a na start który mieścił się na Długim Targu dotarli pod eskortą policji o 13.00.
Później, zarówno kolarze, jak i organizatorzy, mogli się skupić jedynie na trasie pierwszego etapu liczącego 149,6 kilometrów. Zawodnicy przejechali kolejno przez Straszyn, Pruszcz Gdański, Tczew, Malbork i wjechali do Elbląga. Tutaj mieli do pokonania jeszcze sześć rund ulicami miasta. W czasie wyścigu największą aktywnością odznaczała się polska ekipa Intel-Action. Podopieczni Piotra Kosmali, którzy do Tour de Pologne przygotowywali się przez cały sezon, brali udział we wszystkich akcjach zaczepnych, a w najważniejszej wśród siedmiu uciekinierów znalazło się aż trzech zawodników polskiego zespołu: Bartosz Huzarski, Tomasz Brożyna i Ukrainiec Bohdan Bondariew. Niestety ucieczka trwająca ponad 80 kilometrów została zlikwidowana już na ulicach Elbląga, na pięć kilometrów przed metą. O zwycięstwie w pierwszym etapie zadecydowała walka sprinterska, w której najlepszy okazał się Baden Cooke. Drugi po Australijczyku był Paolini. Trzeci, z kilkunastometrową stratą do tej dwójki, finiszował Chicchi.
Piotr Wadecki, na którego liczyli niemal wszyscy elblążanie, przyjechał na metę razem z peletonem. Nasz kolarz tuż przed finiszem zajmował 5-6 miejsce czyli bardzo dobrą pozycję do ataku. Niestety na wirażu doszło do kraksy, która zablokowała Piotra. O pechu może mówić także kolega z grupy Wadeckiego Jarosław Zarębski, najlepszy sprinter ekipy Intel-Action, który z kilkoma innymi zawodnikami uczestniczył w kraksie.
- To moje pierwsze w karierze zwycięstwo w Pro Tour, a mogło być drugie, gdybym się nie przewrócił na jednym z etapów Giro d'Italia. Na pewno zapamiętam to polskie miasto „Elbog" - powiedział Cooke na konferencji prasowej.
Tour de Pologne w cyklu Pro Tour
Tegoroczny 62. Tour de Pologne wchodzi w cykl Pro Tour nazwany kolarską Ligą Mistrzów. Cykl skupia największe wyścigi jednodniowe i wieloetapowe, w których ściga się 20 najsilniejszych ekip na świecie. Ponadto prowadzony jest ranking Pro Tour, indywidualny i drużynowy, do którego punkty są zdobywane tylko w zawodach Pro Tour. W elitarnym cyklu znalazł się Tour de Pologne, co oznacza z jednej strony kolosalny awans polskiego wyścigu, ale z drugiej - mniejszy udział krajowych kolarzy. W zeszłym roku było ich 58, a w tegorocznej edycji startuje tylko dziesięciu - wszyscy dzięki "dzikim kartom", bowiem jeżdżą w grupach drugiej ligi (Intel-Action i Miche).
Fotoreportaż z Tour do Pologne w Elblągu