Więcej rozsądku

11
03.08.2005
W rzece Elbląg co roku tonie po kilka osób. Tylko w tym sezonie na dzikim kąpielisku na elbląskim Zatorzu utopiły się dwie osoby. Alkohol i brawura to główne przyczyny utonięć. Wszelkie służby ostrzegają przed kąpielą w tym miejscu i choć już niektórzy wzięli sobie te ostrzeżenia do serca, to do sukcesu jeszcze daleka droga.
Z tego niestrzeżonego, nazwijmy umownie - kąpieliska - mieszkańcy Zatorza korzystają od wielu lat. Trzciny, piaszczysta plaża i blisko do domu. Poza tym, dla odważnych i tych, którzy chcą się popisać, możliwość wykonania efektownego skoku do rzeki z kolejowego mostu. I odkąd to dzikie kąpielisko istnieje, wciąż co jakiś czas słyszymy o utonięciach. Umowna atrakcyjność tego miejsca wciąż jeszcze bierze górę, ale, jak się wydaje, kolejne tragedie, zaczynają działać na wyobraźnię. - Jak tu skaczą z mostu, to krzyczę, żeby tego nie robili, bo nie wiadomo, co jest pod wodą - opowiada mężczyzna, który często kosi trzcinę w okolicy "kąpieliska". - Z Zatorza to prawie wszyscy tam chodzą nad kanał - mówi jedna z kobiet. - Ale tam jakieś tablice ostrzegawcze teraz postawili. To straszne, że w ciągu trzech lat sześć osób się już utopiło, nawet znałam tych dwoje, co się ostatnio tu utopili. - Topią się po pijaku - uważa inna napotkana przez nas kobieta. - Ja tam nad kanałem troje dzieci wychowałam, ale się szło po trzeźwemu, a nie po piwie. O utworzeniu tam kąpieliska nie ma co marzyć, bo miejsce jest niebezpieczne, a poza tym przebiega tam tor wodny. - Zakaz kąpieli obowiązuje na całej rzece, bo rzeka jest żeglowna i nie można stworzyć kąpieliska tam, gdzie pływają statki - mówi rzeczniczka prasowa prezydenta Elbląga Agnieszka Staszewska. - Wiemy, że ludzie chcą się kąpać, więc miasto wprowadziło bezpłatny wstęp na miejski basen. Tam są ratownicy i od wielu lat nie było tam żadnych utonięć. Zachęcamy, by elblążanie tam właśnie chodzili się kąpać. Na rzece natomiast są wzmożone patrole policji i straży miejskiej. I właśnie policyjne patrole wodne bardzo często tam zawijają. - Jak tam podpływamy, to kąpiący się natychmiast podchodzą do brzegu z wody i udają, że weszli tylko po kolana - mówi Przemysław Kapała, policjant z patrolu wodnego. - Często tam pływamy, ale nie możemy być tam cały czas. Apelujemy o więcej rozsądku i szacunku dla żywiołu - podkreśla sierż. Kapała.
R

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

A moim zdanie jeśli to nie jest kąpielisko i UM Elbląg się od niego odżegnuje to w takim razie po co wybudował do niego piękną spacerową promenadę,oświetloną jak nie jedna ulica Elbląga, także nawożono masę piasku w tym zakolu rzeki by stworzyć plażę. Tak więc jeśli wydało się bardzo dużo pieniążków to nie trzeba mówić że to jest dzika plaża, bo dzikim kąpieliskiem to ono było do 2001 roku. Bo w 2003 oddano ten deptak do użytku.
JOL (2005.08.03)

info

0  
  0
JOL - coś jest na rzeczy, po części przyznaję zasadną rację. Dobre spostrzeżenie.
.invalid (2005.08.03)

info

0  
  0
hm nawet nie wiecie jaka to wygoda tak blisko miec na taka nawet dzika plaże ... tez wielokrotnie na niej odpoczywalam tylko trzeba isc na nia z glowa... ani razu nie skakałam z mostu i ani razu nie pływałam w tej wodzie bo nie jest ona zbyt czysta ale i nie znam jej dokladnie... ale warunki są super piach woda znajomi... jak na plazy... a moze zorganizujecie cos takiego w okolicy ... ludzie tego potrzebuje a przepychanie sie przez miasto na basen miejski gdze jest kupa ludzi i nie ma piachu :P to... nie jest dobra opcja... hm fajnie jakby cos na Nowej Holandi takiego powstalo !
idea (2005.08.03)

info

0  
  0
Moim zdaniem,kąpanie się w miejscu strzerzonym jakim jest nasz kochany basen miejski może być przyczyną wielu grożnych chorób.Dlatego wolę nie strzerzone kąpieliska ,które nie są miejskim ściekiem. Swoją drogą wstyd że miasto ma tak wspaniały obiekt i nie potrafi nic z tym zrobić,szkoda. T rochę zainwestować i byłaby wspaniala atrakcja turystyczna,przecierz w tym mieście nic nia ma.
(2005.08.04)

info

0  
  0
Ejże!Bezimienny komentatorze , w języku polskim od czasu do czasu używa się "Ż". Kiedy jest to "od czasu do czasu " zapytasz? A sprawdź to w podręcznikach mowy polskiej. Życzę miłej lektury i sukcesu w tej trudnej dziedzinie!
Tropiciel (2005.08.04)

info

0  
  0
Nasze miasto jest skanalizowane i nie ma potrzeby wlewania ścieków do basenu. Nikt też tego nie robi. Czystość wody badana jest systematycznie przez stację sanitarno- epidemiologiczną. Gdyby woda była skażona czymkolwiek to kąpielisko byłoby zamknięte.A w kwestii inwestycji w obiekt przy Spacerowej to już tyle powiedziano, że aż wstyd przypominać. Przede wszystkim : skąd wziąć pieniądze? Prosta odpowiedź - z budżetu miasta.Tylko tam na to nie ma pieniędzy . Chyba ,że kosztem dróg czy innych celów służącym wszystkim. A na to nie zgodzą sie radni. Z kolei żaden z zainteresownych inwestorów nie złożył korzystnej DLA NAS ELBLĄŻAN propozycji. To w kwestii przypomnienia. A co do dzikich kąpielisk. Kąp się gdzie chcesz. Twoja sprawa. Ale pamiętaj ,że przez Ciebie ktoś może się utopić. Tak było w lipcu. Tylko nie obciążaj za to winą całego miasta i tych co zrobili ścieżkę dla rowerzystów.
Prawy (2005.08.04)

info

0  
  0
JOL i INVALID... niby macie rację, ale jest jeszcze jedna kwestia: dojście do TEGO MIEJSCA i ZWOŻONY PIASEK nie muszą od razu oznaczać KĄPIELISKA, prawda? Czy zwykłe miejsce plażowania to za mało? Pewnie żaden z Was nie był w tym roku (o ile w ogóle) na "Smokach". Tam jest CAŁKOWITY ZAKAZ KĄPIELI!!!!! To teraz spytacie po co pomost? Po co wiata do grilowania? Po co w ogóle "Smoki"? A po to, żeby tam po prostu pojechać... I NIE WŁAZIĆ DO WODY!
(2005.08.04)

info

0  
  0
Zgadzam się. Tam jest TOR WODNY i wiadomo, że pół metra głębokości tam nie ma. Byłem na SMOKACH. Fakt, nie wolno się tam kąpać. Jest zakaz, zgadza się. Ale mojemu towarzystwu nie była potrzebna kąpiel. Zwłaszcza w miejscu zakazanym. Mózg, mózg, móz i jego fukcje wszelakie mają tu zastosowanie.
adamo (2005.08.04)

info

0  
  0
Chodnik i ścieżka rowerowa mają związek z Kumielą a nie z tym ,,kąpieliskiem''. Stanowią część szerszego zamierzenia.
biker (2005.08.04)

info

0  
  0
Prawy te badania wykonywane przez stację sanitarno- epidemiologiczną to są g... warte. wg badań woda jest "czysta", a ludzie dostają różnych wysypek, podrażnienia skóry itp. (dość głośno swego czasu o tym było). Dla mnie kąpielisko na Spacerowej to syf, fakt nie byłem tam już ze 3-4 lata, ale od zawsze jak pamiętam to było tam brudno, śliskie płyty betonowe porośnięte glonami (po komentarzach widać, że dalej jest tak samo) i "niespodzianki" w wodzie... Co do "kąpieliska" na Zatorzu to nawet jak się ludziom zakarze kąpieli i będzie nie wiadomo ile znaków informujących o zakazie i karach to i tak znajdą się tacy co będą się kąpać.. a nikt nie postawi tam człowieka żeby egzekwował zakaz przez 24h na dobe. Wszystko zależy od rozsądku osób, nie jesteś pewny swoich umiejętności to nie wypływaj za daleko od brzegu, skakanie z mostu to głupota (chyba, że tkoś chce zostać inwalidą...), ale niektórzy lubią się popisywac / zaszpanować, a jak się wypije, to już niektórym totalnie odbija i przeceniają swoje umiejętności. Tylko, że tak jest wszędzie ! ROZSĄDEK, ROZSĄDEK I JESZCZE RAZ ROZSĄDEK !! Ps. Pokażcie mi jakieś miejsce na Zatorzu gdzie dzieci i młodzież mogą w wakacje miło i przyjemnie spędzać czas (poza boiskiem na Skrzydlatej) ? Sytuacja w E-g jest jaka jest i niektórzy tak ciężko charują, że dzieci pozostają bez opieki, szczególnie w wakacje, gdy mają dużo wolnego czasu.
Szrama (2005.08.04)

info

0  
  0