UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Pan odKsiążek jest jużNiepotrzebny. "SzpitalNie miał dla mnieLitości" Zostałem bezŚrodków doŻycia. Myślałem oSam... wie, ale nie mogęZrobić tegoMatce. NarodowyInstytutOnkologii był moim drugimDomem. NieRozumiem, dlaczegoPo 15latach naglePokazano miDrzwi?Cierpiący naMózgowe porażenieDziecięce B. Wasilkiewicz od lat sprzedawałKsiążki w InstytucieOnkologii. W głównym korytarzu, jakieś 150 metrów od wejścia głównego. Lada, kilka półek. W październiku dostałPismo, że ma 48godzin, żebyZniknąć, boNarusza przepisyPrzeciwpożarowe! Wcześniej instytut mocnoPodniósł muCzynsz. BojęSię, żeSkończę naUlicy i będę musiałŻebrać. Myślałem, że mimoNiepełnosprawności ciągle jestem komuśPotrzebny - mówiZałamany panBohdan. Z-caDyrektoraInstytutu wskazuje, że możePrzystąpić doPrzetargu. Powierzchnia naWynajem to nie miejsceParkingowe dlaOsób zNiepełnosprawnościami - tłumaczy.
eh