A moim zdaniem... (od najstarszych)
Nie zmarnujmy tego potencjału i nie pozwólmy patodeweloperce zabudować każdego wolnego metra trawnika. Parki i zieleńce to nie jest zmarnowana przestrzeń, tylko rozsiane po morzu betonu i asfaltu wyspy normalności konieczne dla naszego zdrowia psychicznego (i fizycznego też). Dzięki nim Elbląg jest miastem niemonotonnym, które nie jest przykre do życia. Martwię się trochę o teren po znikającej gildii handlowej przy alei Armii Krajowej. Tam jest piękne starodrzewie, cudowne rozrośnięte dęby, ogólnie świetny kawałek na park, aby tylko nie dostało się to wszystko w ręce inwestorów, który postawiliby tam chętnie kolejną Biedronkę albo bloki.
Przepis na szczęśliweŻycie wedługTfuska: wystarczyByć jakŻuk i cieszyćSię z byleG. wna!