Na spotkanie wybierają się m.in. prezydent Witold Wróblewski, jego zastępca Michał Missan, dyrektor Zarządu Portu Morskiego Arkadiusz Zgliński.
– Przekop jest ważny, ale jeśli nie będzie można dopłynąć do portu w Elblągu i innych portów zalewowych, to nie będzie mieć to uzasadnienia merytorycznego i ekonomicznego. Spodziewam się, że 16 stycznia będę mógł przywieźć następne dobre wiadomości, dwóch wiceministrów z Warmii i Mazur będzie nam pomagało – mówi Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
Tych dwóch wiceministrów to Zbigniew Ziejewski, który został sekretarzem stanu w ministerstwie aktywów państwowych i Jacek Protas, który jest wiceministrem funduszy i polityki regionalnej.
- Bardzo wyraźnie mogę powiedzieć, kilkakrotnie rozmawiałem z panem ministrem Andrzejem Marchewką (wiceministrem infrastruktury – red.), że nie ma już części spornej toru wodnego. Nie ma po 15 października. Kanał żeglugowy musi przebiegać do samego portu w Elblągu. To jest zadanie rządowe, tor wodny jest własnością Skarbu Państwa. Instytucje odpowiedzialne za niego, czyli Urząd Morski, muszą go dokończyć – mówi Jacek Protas.
Przypomnijmy, że spór między elbląskim samorządem a rządem Zjednoczonej Prawicy dotyczył pogłębienia 900-metrowego odcinka leżącego najbliżej terminala przeładunkowego w porcie. Ówczesny rząd oferował miastu do 100 mln złotych na rozwój portu w zamian za przejęcie większościowego udziału w portowej komunalnej spółce. W tej kwocie miał być uwzględniony m.in. koszt pogłębienia spornego odcinka.
- Zgodnie z zapewnieniami pana premiera Tuska, które składał także tutaj w Elblągu publicznie, należy dokończyć inwestycję, która została rozpoczęta i w części została zrealizowana – dodaje Jacek Protas. - Nie ma żadnych zakusów i nikt nie myśli o tym dzisiaj, ażeby naciskać w jakikolwiek sposób na przejęcie portu w Elblągu i wydzieranie go samorządowi miasta. To jest własność miasta. Mieszkańcy Elbląga i ziemi elbląskiej powinni czerpać korzyści z rozwoju portu, a jestem głęboko przekonany, że po zakończeniu tej inwestycji port będzie się rozwijał jako IV port Rzeczpospolitej, będzie działał sprawnie na miarę możliwości i potrzeb. To nie jest port, który będzie konkurencją dla Świnoujścia czy Gdańska, bo nie ma takich parametrów, ale te jednostki, które mogą przepływać przez kanał, będą do tego portu zawijać – stwierdził wiceminister funduszy i rozwoju regionalnego.
Nie wiadomo obecnie, jaki będzie koszt pogłębienia 900-metrowego odcinka rzeki Elbląg, o który toczył się spór. Urząd Morski rozstrzygnął na razie przetarg na pogłębienie toru od ujścia rzeki do Zalewu Wiślanego do mniej więcej wysokości oczyszczalni ścieków. To około 8 kilometrów toru, którego pogłębienie ma kosztować 113,8 mln złotych. Wykonawcą inwestycji, która ma się zakończyć w listopadzie, jest konsorcjum firm Fabe Polska i Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych.